Rozpoczynająca się dzisiaj pierwsza od 25 lat wizyta premiera Chin w Warszawie ma otworzyć nowy rozdział w relacjach polsko-chińskich. Pekin chce, aby Polska stała się regionalnym centrum, z którego chińskie firmy będą prowadzić ekspansję w Europie Środkowo-Wschodniej. Zwłaszcza w basenie Morza Bałtyckiego. Bazą do ekspansji na południe mają być Węgry.
– Polska i Węgry są głównymi krajami, które interesują Chińczyków – powiedział nam jeden z dyplomatów z kraju sąsiadującego z Polską.
Polskie władze przez trzy lata próbowały dokonać przełomu w relacjach z Chinami. We wrześniu 2008 r. do Chin wybrał się wicepremier Waldemar Pawlak, a miesiąc później premier Donald Tusk.
Chiny trzymały jednak Polskę w poczekalni i wysyłały sygnały, że status partnera strategicznego mogą przyznać Węgrom. Premier Viktor Orban przestał zupełnie upominać się o respektowanie praw człowieka i odmówił spotkania z Dalajlamą – duchowym przywódcą Tybetańczyków, którego Pekin uważa za groźnego separatystę. Premier Wen Jiabao przyspieszył wizytę w Budapeszcie i w czerwcu 2011 roku obiecał pomoc zadłużonym Węgrom.
Ale w grudniu, podczas wizyty Bronisława Komorowskiego w Pekinie, Polska i Chiny ogłosiły zawarcie partnerstwa strategicznego. Zdaniem polskiej dyplomacji wizyta premiera Wena Jiabao w Warszawie to sygnał, że bliższa współpraca zaczyna być wcielana w życie.