Białoruś: powstanie rząd emigracyjny?

Pojawiły się propozycje stworzenia władz białoruskich na uchodźstwie. Towarzyszy im krytyka opozycji

Publikacja: 17.05.2012 02:33

Przebywający za granicą byli oficerowie białoruskich służb specjalnych wzywają do powołania rządu emigracyjnego. Równocześnie oskarżają liderów opozycji o to, że są marionetkami w rękach KGB. A zaledwie trzy dni temu szef litewskiej dyplomacji Audronius Ažubalis przedstawił dość zagadkową propozycję, aby Unia Europejska we współpracy z USA stworzyły alternatywne wobec władzy w Mińsku i jednoczące białoruską opozycję „centrum siły". Ažubalis dowodził potem, że jego wypowiedź została źle zinterpretowana, choć większość komentatorów zrozumiała, że minister proponował utworzenie rządu Białorusi na emigracji.

Męcząca opozycja?

– Jestem zmęczony tymi wszystkimi planami wspierania opozycji na Białorusi – oświadczył litewski minister w rozmowie z organizacją pozarządową Carnegie Europe. Ažubalis zarzucił białoruskiej opozycji, iż jest rozbita i proponuje zbyt dużo, często sprzecznych ze sobą, rozwiązań w walce o demokratyzację kraju. Odpowiadając na pytanie, jak sobie poradzić z tą sytuacją, szef litewskiej dyplomacji zaproponował, jak sam się wyraził „dość radykalny sposób". Miałby polegać na tym, aby we współpracy z Waszyngtonem Bruksela powołała do życia stanowiącą alternatywę dla rządu w Mińsku „przejściową radę", skupiającą białoruskich opozycjonistów.

Ogłoszenie przez Ažubalisa  sposobu uzdrowienia sytuacji w białoruskiej opozycji zbiegło się w czasie z inicjatywą przebywających na emigracji byłych oficerów białoruskich służb specjalnych, byłego dowódcy Specnazu pułkownika  Władimira Borodacza oraz majora KGB Onufrego Romanowicza. Powołali oni w Wilnie komitet założycielski mający zjednoczyć rozbitą opozycję białoruską wokół tymczasowego rządu na emigracji. Były pułkownik otwarcie, z imienia i nazwiska, oskarża o współpracę z KGB prawie wszystkich liderów opozycji, jednocześnie zapewniając, że tworzona przez niego struktura chce współpracy z całą opozycją.

– Nawoływanie do współpracy, po rzuceniu tak ciężkich oskarżeń, mija się z celem. Można to porównać z próbą uprawiania kukurydzy na biegunie północnym – ocenia inicjatywę Borodacza w rozmowie z „Rz" lider opozycyjnej białoruskiej Zjednoczonej Partii Obywatelskiej Anatolij Lebiedźko. Zdaniem polityka, czym innym jest propozycja Ažubalisa. Wynika, jak przekonuje Lebiedźko, z głoszonej od dawna przez litewskiego ministra idei rozpoczęcia dyskusji na temat tego, jaka będzie Białoruś bez Aleksandra Łukaszenki.

Jeden już jest

Obecnie istnieje już rząd emigracyjny tzw. Białoruskiej Republiki Ludowej z siedzibą w Toronto, ale nikt go nie uznaje. W 1999 r. ostatni przewodniczący Rady Najwyższej Białorusi Siamion Szarecki został przez opozycję uznany za pełniącego obowiązki prezydenta, ale próba stworzenia władz emigracyjnych w Wilnie się nie powiodła.

– Mam wiele krytycznych uwag wobec białoruskiej opozycji, choć rozumiem, że nie jest jej łatwo działać w istniejących warunkach. Jednak uważam, że ludzie reprezentujący poglądy odmienne od oficjalnych powinni być w kraju, a nie na emigracji – powiedział „Rzeczpospolitej" eurodeputowany Jacek Protasiewicz (PO). – Na emigracji ich głos będzie jeszcze mniej słyszalny, czego przykładem może być Zianon Paźniak. Gdy wyemigrował do Polski, słychać o nim niewiele. A i za PRL o takich ruchach opozycyjnych jak KOR czy ROPCiO było głośniej niż o rządzie emigracyjnym w Londynie – dodał.

Rządu emigracyjnego Białorusi nie uznaje nikt

W kanadyjskim Toronto działa Rada Białoruskiej Republiki Ludowej. Od 1997 r. na jej czele stoi Iwonka Surwiłła. Pochodzi ze Stołpców, jej rodzinie udało się wyemigrować na Zachód po II wojnie światowej. Na terytorium Białorusi działacze niepodległościowi prowadzili kilkanaście lat temu akcję zgłaszania deklaracji obywatelstwa BRL, ale żadne państwo nie uznawało i nie uznaje władz BRL. Republika funkcjonowała od marca do grudnia 1918 r. na części terytorium Białorusi okupowanej przez Niemcy. Później terytorium BRL opanowali bolszewicy, tworząc Białoruską SRR, a w styczniu 1919 r. władze Białoruskiej Republiki Ludowej przeniosły się na Litwę, potem do Pragi czeskiej, a później do Kanady.

—p.k.

Przebywający za granicą byli oficerowie białoruskich służb specjalnych wzywają do powołania rządu emigracyjnego. Równocześnie oskarżają liderów opozycji o to, że są marionetkami w rękach KGB. A zaledwie trzy dni temu szef litewskiej dyplomacji Audronius Ažubalis przedstawił dość zagadkową propozycję, aby Unia Europejska we współpracy z USA stworzyły alternatywne wobec władzy w Mińsku i jednoczące białoruską opozycję „centrum siły". Ažubalis dowodził potem, że jego wypowiedź została źle zinterpretowana, choć większość komentatorów zrozumiała, że minister proponował utworzenie rządu Białorusi na emigracji.

Pozostało 85% artykułu
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1023
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1022
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1021
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1020
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1019