Nasze źródła w Agencji  Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa twierdzą, że chodzi o zamówienie publiczne dotyczące systemu informatycznego ARiMR. Ma on służyć m.in. do rozdzielania dopłat bezpośrednich z Unii dla polskich rolników.

System budowany od 2008 r. częściowo za pieniądze UE ma być gotowy do końca tego roku. Problem w tym, że realizowany był w dużej mierze z pominięciem procedury przetargowej w trybie tzw. zamówień z wolnej ręki. Grozi to zawyżeniem cen przez firmy uczestniczące w projekcie. To miało się stać powodem nałożenia kary przez Brukselę (26 mln euro, które trzeba będzie zapłacić UE). Szczegóły decyzji Komisji Europejskiej nie są znane. ARiMR zapowiada, że dziś odpowie na pytania w tej sprawie.

Sprawę informatyzacji agencji od dłuższego czasu bada CBA. Gromadzi dowody, że wiele zakupów  sprzętu i oprogramowania przeprowadzono z naruszeniem ustawy o zamówieniach publicznych, za często stosując właśnie tryb z wolnej ręki.

Świadkowie twierdzą, że Agencja nie tylko przepłacała, lecz i miała przyjmować zobowiązania przekraczające jej możliwości finansowe.

Wczoraj natomiast funkcjonariusze CBA weszli do Ministerstwa Rolnictwa oraz spółki Elewarr. To efekt tzw. afery taśmowej.