Saakaszwili liderem opozycji

Miliarder Bidzina Iwaniszwili chce być premierem i już atakuje prezydenta

Aktualizacja: 03.10.2012 01:28 Publikacja: 03.10.2012 01:28

Bidzina Iwaniszwili zażądał przywrócenia mu w ciągu tygodnia obywatelstwa gruzińskiego

Bidzina Iwaniszwili zażądał przywrócenia mu w ciągu tygodnia obywatelstwa gruzińskiego

Foto: AP

Wynik wyborów zaskoczył zarówno gruzińskich, jak i zachodnich obserwatorów. Gdy to wydanie oddawaliśmy do druku, partia prezydenta Micheila Saakaszwilego, Zjednoczony Ruch Narodowy, po podliczeniu  72 proc. głosów uzyskała 41,2 proc. poparcia. Opozycyjna koalicja Bidziny Iwaniszwilego, Gruzińskie Marzenie, miała 54,2 proc. głosów.

Sam Iwaniszwili „poradził" Saakaszwilemu, by odszedł.  – Dopuścił się wielu błędów i jeśli złoży dymisję, rozpisawszy przedterminowe wybory prezydenckie, a zostanie wybrany przewidziany nową konstytucją premier, wszystko wróci do normy – podkreślił, dodając, że w przeciwnym wypadku będzie „niemało problemów". Zażądał, by w ciągu tygodnia przywrócono mu obywatelstwo gruzińskie.

Saakaszwili przejdzie do opozycji. – Będziemy walczyć o przyszłość kraju. O to, co osiągnęliśmy – mówił  wczoraj. Dziękował wyborcom, którzy oddali na niego głos i twierdził, że uszanuje wolę pozostałych. Obiecał, że jako prezydent będzie sprzyjał pracy parlamentarnej większości i formowaniu nowego rządu.

Wyniki wyborów uznali międzynarodowi obserwatorzy. Misja OBWE ogłosiła, że wybory były demokratyczne, a naród – mimo polaryzującej nastroje społeczne kampanii z brutalną retoryką i niedociągnięciami – swobodnie wyraził swą wolę.

Zadowolenia z wyników nie kryła Rosja mająca nadzieję na zmianę dotychczasowej, prozachodniej polityki Tbilisi. Choć Kreml nie śpieszył się z gratulacjami dla rywala Saakaszwilego, oczekując na ostateczny wynik głosowania, głos zabrała przewodnicząca Rady Federacji Walentyna Matwijenko. – Mamy nadzieję, że zmiany zachodzące w Gruzji będą miały pozytywny wpływ na rozwój naszych obustronnych stosunków. Jesteśmy tym bardzo zainteresowani – oświadczyła. Optymistyczne prognozy Rosjan studził jednak redaktor naczelny miesięcznika „Rosja w Globalnej Polityce" Fiodor Łukjanow. Jego zdaniem ocieplenie jest możliwe, ale do pewnych granic. – Sprzeczności (na linii Moskwa–Tbilisi – red.) dotyczące Abchazji i Osetii Południowej pozostaną – mówił Łukjanow.

Bidzina Iwaniszwili nie ukrywa, że chce zostać premierem. – Zapewnia, iż będzie prowadził Gruzję w kierunku UE i NATO. To, że na Zachodzie jest uznawany za prorosyjskiego polityka, jest zasługą doradców Saakaszwilego, którzy tak wykreowali jego wizerunek – mówił „Rz" Aleksander Rusiecki, szef Kaukaskiego Instytutu Bezpieczeństwa Regionalnego w Tbilisi.

Zwycięzca gruzińskich wyborów tak naprawdę jest wielką niewiadomą. 56-letni miliarder – w 2012 r. numer 153 na liście „Forbesa" szacowany na 8,4 miliardów dolarów – dorobił się w Rosji, choć podobno dwóch trzecich swych rosyjskich interesów już się pozbył (wciąż jest udziałowcem Gazpromu). Imperium biznesowe zaczął budować w 1990 r., wraz z Witalijem Małkinem zakładając bank Rossijskij Kredit. Skorzystał na prywatyzacji, przejmując znaczące przedsiębiorstwa; inwestował w hotele i nieruchomości oraz  apteki. Ma ogromną willę w Gruzji, własny ogród zoologiczny i kolekcję obrazów z dziełem Picassa kupionym za 95 mln dol. Nie ma obywatelstwa gruzińskiego, bo został go pozbawiony ze względu na posiadane przez niego obywatelstwo francuskie. Teraz chce gruziński paszport odzyskać. Swój program oparł na krytyce Saakaszwilego, dowodząc, że za jego rządów w Gruzji jest mniej wolności niż w Rosji Putina. Wiele też obiecywał: nowe miejsca pracy, inwestycje. Czy zdoła swe obietnice zrealizować?

Profesor Gigi Tewzadze, rektor Uniwersytetu w Tbilisi, w rozmowie z „Rz" podkreślał, że do wyborów prezydenckich w przyszłym roku poważnych geopolitycznych zmian w kraju nie będzie. – Czeka nas trudny okres. Saakaszwili jest nadal prezydentem, parlament będzie musiał konsultować z nim skład rządu. Dlaczego przegrał? Bo jego przeciwnik potrafił zmobilizować wyborców. Do urn poszli ci, którzy nie głosowali od lat – powiedział nam Tewzadze.

Bronisław Komorowski, prezydent Rzeczypospolitej Polskiej

Poczekajmy na pierwsze deklaracje zwycięzcy w najważniejszej dla nas kwestii, jaką jest podtrzymanie europejskich i natowskich aspiracji Gruzji i związania tego kraju ze światem Zachodu. Chce tego zdecydowana większość Gruzinów, co jednoznacznie potwierdzają badania opinii społecznej. Jeśli tak będzie, a padały takie deklaracje w kampanii wyborczej, będziemy się starać na tym budować naszą współpracę.

Wynik wyborów zaskoczył zarówno gruzińskich, jak i zachodnich obserwatorów. Gdy to wydanie oddawaliśmy do druku, partia prezydenta Micheila Saakaszwilego, Zjednoczony Ruch Narodowy, po podliczeniu  72 proc. głosów uzyskała 41,2 proc. poparcia. Opozycyjna koalicja Bidziny Iwaniszwilego, Gruzińskie Marzenie, miała 54,2 proc. głosów.

Sam Iwaniszwili „poradził" Saakaszwilemu, by odszedł.  – Dopuścił się wielu błędów i jeśli złoży dymisję, rozpisawszy przedterminowe wybory prezydenckie, a zostanie wybrany przewidziany nową konstytucją premier, wszystko wróci do normy – podkreślił, dodając, że w przeciwnym wypadku będzie „niemało problemów". Zażądał, by w ciągu tygodnia przywrócono mu obywatelstwo gruzińskie.

Pozostało 84% artykułu
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1024
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Świat
Szwajcaria odnowi schrony nuklearne. Już teraz kraj jest wzorem dla innych
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1023
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1022
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1021