Merkel wspiera Samarasa

Siedem tysięcy policjantów broniło wczoraj niemieckiej kanclerz przed tłumem niezadowolonych Greków

Aktualizacja: 10.10.2012 01:26 Publikacja: 10.10.2012 01:26

Sześć godzin spędziła Angela Merkel w Atenach, z czego półtorej na rozmowach z premierem Samarasem

Sześć godzin spędziła Angela Merkel w Atenach, z czego półtorej na rozmowach z premierem Samarasem

Foto: AP

Kiedy Angela Merkel zawitała wczoraj do Aten, nic nie przypominało serdecznego przyjęcia sprzed  pięciu lat. Tyle, że tamta wizyta miała miejsce przed kryzysem, który doprowadził Grecję do bankructwa. – Merkel przyjeżdża do Aten zbyt późno, jak grupa rockowa, której okres świetności dawno już minął – tłumaczył wczoraj swym czytelnikom konserwatywny dziennik „Kathimerini", przypominając, że spora część greckiego społeczeństwa czyni Merkel osobiście odpowiedzialną za zdemolowanie im życia. A to dlatego, że Berlin w zdecydowany sposób domaga się przeprowadzenia reform i cięć budżetowych torujących Grecji drogę do stabilizacji. – Jej wizyta w Grecji jest aktem odwagi – pisał „Die Welt".

Strachy na Lachy

Berlin nie ma nic przeciwko ultimatum ze strony przedstawicieli tzw. trojki, która daje rządowi w Atenach jeszcze dziesięć dni na zaprezentowanie wiarygodnego programu dalszych oszczędności sięgających 14 mld euro na najbliższe dwa lata pod groźbą wstrzymania kolejnej transzy kredytu na sumę 31,5 mld euro. – Takich gróźb było już wiele, zawsze jednak pieniądze się znajdowały – przypomina George Tzogopoulos, ekspert ateńskiego instytutu gospodarczego Eliamep. Zresztą w tym czasie, gdy trojka groziła palcem rządowi Antonisa Samarasa, w Luksemburgu komisarz UE ds. gospodarczych i walutowych Olli Rehn ogłosił, że Grecja otrzyma kolejną transzę „najpóźniej w listopadzie tego roku".

– Nikt nie chce ryzykować perturbacji związanych z wyjściem Grecji ze strefy euro w obecnej sytuacji międzynarodowej – tłumaczy „Rz" prof.  Gerasimos Soldatos z Uniwersytetu Macedońskiego w Salonikach. Ma na myśli wybory w USA, narastający konflikt turecko-syryjski oraz Iran. Nie brak też głosów wskazujących na pierwsze efekty reform. – W sierpniu budżet zanotował pewną nadwyżkę, lecz nie zmienia to faktu, że deficyt płatniczy Grecji jest nadal ogromny, bo kraj ugina się pod ciężarem odsetek od otrzymanych kredytów – tłumaczy „Rz" George Tzogopoulos.

Mało kto wierzy jednak w to, że Grecja będzie w stanie stanąć kiedykolwiek na własnych nogach. – Bankructwo Grecji jest nieuniknione, chyba że jesteśmy gotowi utrzymywać ten kraj pod wieczną kroplówką – mówi  Hans-Werner Sinn, szef renomowanego instytutu IFO z Monachium. Zwraca uwagę na kolejny, szósty już rok recesji, która w 2013 roku sprawi, iż grecka gospodarka skurczy się o następne 5 proc. W przyszłym roku zadłużenie Grecji sięgnie 180 proc. PKB i mało prawdopodobne, aby udało się je zmniejszyć do poziomu 120 proc. w 2020 roku, co zakłada obecny program ratunkowy. Nie ma postępów w dziedzinie efektywności ściągania podatków, nie widać pomysłów na zwiększenie konkurencyjności greckiej gospodarki, w samym kraju pojawiają się coraz częściej żądania kolejnego umorzenia długów. Tym razem państwowych, bo greckim bankom prywatni wierzyciele darowali już w tym roku 107 mld euro.

Bez obietnic

Pojawienie się w takim momencie w Atenach kanclerz Angeli Merkel jest wyrazem politycznego poparcia dla rządu Grecji. Takie jest jedyne przesłanie jej wizyty, jeżeli nie liczyć 30 mln euro bilateralnej pomocy Niemiec dla reorganizacji administracji oraz służby zdrowia. – Wielu Greków cierpi, ale to się opłaci – mówiła Merkel. – Naród krwawi, ale chce pozostać w strefie euro – odpowiedział premier Samaras. Zapewniał, że jego gabinet jest zdecydowany na dalsze cięcia. Usiłowało go od tego odwieść ponad 40 tys. demonstrantów. – Ich gniew kierowany pod adresem Merkel był tym większy, że wspiera znienawidzony rząd – mówił „Rz" Satoris Chadzakis, znany reżyser teatralny.

Szukając oszczędności, rząd sięga coraz głębiej do kieszeni greckiego Kościoła prawosławnego. Pensje duchownych podlegają cięciom, ale kosztują nadal budżet ćwierć miliarda euro rocznie. Dla przykładu – pensja biskupa Anthimosa z Salonik została ostatnio zmniejszona z 2200 euro miesięcznie do 1930 euro. Kościół został też zmuszony do płacenia podatku dochodowego od nieruchomości wykorzystywanych gospodarczo. Jest drugim po państwie największym właścicielem ziemskim.

Powitanie pełne nienawiści

Kanclerz Merkel wiedziała doskonale, z jakim przyjęciem spotka się w Atenach. Natężenie nienawiści było jednak zaskoczeniem

? „Wynoś się z naszego kraju, ty zdziro" – taki napis na plakacie prezentowanym w czasie wczorajszych demonstracji nie budził zdziwienia. Grecy przyzwyczaili się już do takiego traktowania niemieckich polityków.

? „Córko Hitlera, precz z Grecji i koniec z IV Rzeszą" – głosił inny plakat, na którym pod podobizną Hitlera widniała karykaturalnie groźna twarz Angeli Merkel.

? – Lewicowi demonstranci posłużyli się cytatem z Bertolta Brechta: „Nie płacz, Angelo. Z lodówki nie ma już nic do zabrania".

? „Nie jest pani tu potrzebna. Precz z imperialistami" – to kolejny plakat prezentowany wczoraj i przyozdobiony wianuszkiem swastyk.

? Zabrakło jednak wczoraj słynnego już „Memorandum macht frei" – taki to tytuł pojawił się kilka miesięcy temu w prawicowym piśmie „Demokratie". Było to oczywiste nawiązanie do napisu nad bramą w Auschwitz, co wywołało w Niemczech najwyższe oburzenie. Znienawidzone przez Greków memorandum to porozumienie pomiędzy wierzycielami a rządem Grecji, w którym w zamian za kredyty zobowiązuje się on do poważnych cięć budżetowych i reform.

 

Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1178
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1177
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1176
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1175
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1174