Nawiązujący do faszystowskich tradycji Włoski Ruch Społeczny (MSI) w 1972 r. otrzymał niepokojące 9,2 proc. głosów w wyborach powszechnych, a w 1994 r., gdy w związku z ogromnym skandalem korupcyjnym runęła cała scena polityczna Włoch, nawet 13,4 proc., ale wtedy było już jasne, że postfaszystowska partia, jeśli chce uniknąć śmierci, musi się przekształcić w rozsądną partię prawicową i przeciąć pępowinę łączącą ją z Mussolinim. Zrozumiał to i przeprowadził rok później (1995) na kongresie we Fiuggi Gianfranco Fini, od 1991 r. szef MSI. Przekształcił Ruch w Sojusz Narodowy.
Zapisał w statucie, że jednym z celów nowej partii jest walka z rasizmem i antysemityzmem. Pojechał najpierw do Auschwitz, a potem do Izraela, gdzie w Yad Vashem ogłosił, że faszyzm i nazizm były złem absolutnym, a ustawy rasowe Mussoliniego włoską hańbą narodową. Na to dictum wielu członków MSI nie weszło do Sojuszu. Założyli swoją partię Trójkolorowy Płomień. W wyborach 1996 r. Sojusz Narodowy, który pozbył się całego faszystowskiego balastu, zdobył 15,7 proc. głosów. Trójkolorowy Płomień zaledwie 0,9 proc. W ten sposób najpierw Fini, a zaraz potem sami Włosi, późno, bo późno, ale złożyli faszyzm do grobu.
Zupełnie inną sprawą jest stosunek Włochów do Mussoliniego i lat faszyzmu. Można odnieść wrażenie, że prawda o Duce i faszystowskim reżimie ulega erozji i postępującej relatywizacji. Mimo że konstytucja zabrania apologii faszyzmu i budowania partii faszystowskiej, dzieją się tu rzeczy, które w Niemczech w odniesieniu do nazizmu i Hitlera zdarzyć by się nie mogły.
Każdego grudnia w kiosku można sobie sprawić kalendarz z Duce. Nietrudno też o T-shirt z Mussolinim. Przed rzymskim Stadionem Olimpijskim stoi ogromny obelisk z napisem „Mussolini Dux”, bo to właśnie Duce pobudował w tym miejscu kompleks sportowy.
Dekalog faszysty
Pod Rzymem w Artemie znajduje się restauracja Il Federale (taki tytuł nosili lokalni kacykowie włoskiej partii faszystowskiej). W korytarzu przy wejściu wisi kilka portretów Duce, a w środku w dwóch ogromnych salach portrety dostojników faszyzmu, plakaty z tamtych lat wzywające do czynu bojowego, popiersia Mussoliniego, hasła i fragmenty jego przemówień oprawione w ramki, dekalog faszysty. Obsługują kelnerzy w czarnych koszulach. W menu kluski babci Rachele (imię żony Mussoliniego), medalion Duce, deser Facetta Nera i naprawdę pyszny mus Słodka Claretta (Claretta Petacci była kochanką Mussoliniego).
Jeśli nawet uznać, że to przejawy stosunkowo nieszkodliwej nostalgii, trudno przejść do porządku dziennego nad widokiem kilkunastu tysięcy fanów SS Lazio, którzy kilka lat temu na Stadionie Olimpijskim na południowym łuku wpadli w delirium, gdy piłkarz Paolo Di Canio pozdrowił ich po faszystowsku wyciągniętą przed siebie prawicą.