Korespondencja z Rzymu
We włoskich komentarzach o papieskiej rezygnacji pojawiły się sugestie, że decyzja Benedykta XVI jest również oskarżeniem pod adresem tych, którzy go zdradzili. Chodzi szczególnie o dostojników Kurii Rzymskiej.
We Włoszech praktycznie nie mówi się o niczym innym. Papieską rezygnację komentują godzinami główne stacje radia i TV, a wtorkowe gazety poświęciły jej po kilkanaście stron.
Na ogół wszyscy zgadzają się, że bezpośrednim motywem był pogarszający się stan zdrowia. I jeśli wierzyć dziennikowi „Libero", powołującemu się na abpa Terni Vincenzo Paglię, nie chodziło tylko o problemy z sercem i reumatyczne zmiany w stawach, ale o chwilowe zaniki pamięci, w których papież ma nawet zapominać, kim jest i gdzie jest.
Równocześnie jednak, i to z ust najwybitniejszych watykanistów jak Gianfranco Svidercoschi, Vittorio Messori, Ignazio Ingrao czy Antonio Socci, padają ciężkie oskarżenia pod adresem dostojników Kurii Rzymskiej o to, że papieża praktycznie zdradzili i niejako pomogli mu w podjęciu decyzji o rezygnacji. „Libero" we wtorek wyszedł z tytułem na pierwszej stronie: „Watykańskie intrygi zmusiły papieża do dymisji".