Ostatni wstyd Irlandii

Premier przeprosił za cierpienia podopiecznych azylów magdalenek

Aktualizacja: 21.02.2013 01:15 Publikacja: 21.02.2013 01:14

Po kilku dniach wahań Taoiseach (tak brzmi oficjalny tytuł premierów Irlandii) Enda Kenny oficjalnie przeprosił ok. 10 tysięcy kobiet, które w XX wieku przeszły gehennę zakonnych zakładów wychowawczych (tzw. schronisk albo pralni magdalenek).

Sprawa nie jest nowa – o ciężkim losie wychowanek tych zakładów wiadomo już od dawna, jednak państwo irlandzkie nie spieszyło się z uznaniem krzywd ich podopiecznych, a właściwie „nieformalnych niewolnic" – jak określała je prasa irlandzka.

Jeszcze dwa tygodnie temu premier wywołał irytację żyjących dziś ok. 800 dawnych pensjonariuszek, gdy odrzucał sugestie o odpowiedzialności instytucji państwowych za wyrządzone im krzywdy. Ostatecznie jednak w pełnym emocji wystąpieniu wygłoszonym w Dail Eireann (izbie niższej parlamentu) uznał, że państwo jest częściowo odpowiedzialne, dlatego wszystkim ofiarom przysługuje pomoc i opieka instytucji publicznych.

Do decyzji tej zapewne przyczyniła się chęć uniknięcia nowego skandalu, jakim w Irlandii zakończyło się ujawnienie skali nadużyć wychowawców i księży szkół katolickich. Ubiegłoroczna wizytacja w czterech irlandzkich diecezjach zarządzona przez papieża Benedykta XVI potwierdziła dużą skalę przestępstw, w tym seksualnego wykorzystywania nieletnich.

Tzw. schroniska magdalenek powstawały w Irlandii już w XVIII wieku. Istniały zresztą także w innych krajach anglosaskich – w Londynie ostatnie zostało zamknięte w roku 1966. W założeniu miały się opiekować „kobietami upadłymi". Wbrew nazwie prowadziły je siostry należące do różnych zakonów.

Początkowo miały sprowadzać na dobrą drogę prostytutki i młode kobiety, które związały się ze światem przestępczym. Podopieczne tych instytucji miały uzyskiwać z czasem niezależność materialną, a nauka zawodu związana była z wychowaniem poprzez uczestnictwo w modlitwach i obrządkach religijnych.

Praktyka daleko odbiegała od założeń. Już w XIX wieku schroniska stały się nieformalnymi zakładami karnymi prowadzonymi przez zakonnice. Dostawały się do nich nawet dziewczęta z rozbitych rodzin, osoby „niemoralnie się prowadzące" i panny z dzieckiem.

Kobiety były przetrzymywane w schroniskach często wbrew swojej woli, a za pracę nie otrzymywały żadnego wynagrodzenia. Najczęściej zatrudniano je jako praczki lub szwaczki, zmuszając do ciężkiej pracy po kilkanaście godzin dziennie.

W zakładach obowiązywał ostry, niemal klasztorny rygor obejmujący długie obowiązkowe modlitwy i nakazy trwającego całymi dniami milczenia. Za złamanie dyscypliny pensjonariuszki były ostro  karane. Wiele kobiet, które przeszły przez „schroniska", opowiadało o upokarzaniu czy wręcz znęcaniu się nad podopiecznymi.

Irlandzka opinia publiczna przez długi czas niewiele wiedziała o istnieniu „pralni magdalenek". Dopiero w 1993 r. firma budowlana, która odkupiła nieruchomość poklasztorną w Dublinie, odkryła na jej terenie bezimienne groby. Jak się okazało, pogrzebano w nich dawne podopieczne schroniska.

Sprawa została nagłośniona przez prasę. Odnaleziono kobiety, które opisały gehennę, przez którą przeszły w zakładzie. O swoim pobycie w klasztornym zakładzie poprawczym mówiła znana piosenkarka Sinéad O'Connor.

Pod koniec lat 90. na sprawę coraz więcej światła zaczęły rzucać coraz to nowsze publikacje i filmy dokumentalne. W roku 1997 powstał głośny dokument stacji telewizyjnej Channel 4, a w roku 2002 reżyser Peter Mullan nakręcił film fabularny „The Magdalene Sisters", dzięki któremu narastający skandal zyskał międzynarodowy rozgłos.

Problemem dla państwa irlandzkiego stało się ujawnienie, że z usług „pralni Magdaleny" od lat 40. XX wieku w coraz szerszym zakresie korzystały nie tylko prywatne hotele czy restauracje, ale także instytucje państwowe, głównie wojsko. Z dokumentów sygnowanych przez Oscara Traynora, ministra obrony w latach 50., wynika, że pralniom płacono za usługi, jednak pracownice żadnego wynagrodzenia nie otrzymywały.

Inną kwestią, która wzbudziła oburzenie Irlandczyków, był fakt, że niektóre kobiety były przekazywane do „schronisk" działających w Irlandii Północnej, a więc poza jurysdykcją Republiki Irlandii. Praktyki takie trwały aż do lat 80. ubiegłego wieku.

Po kilku dniach wahań Taoiseach (tak brzmi oficjalny tytuł premierów Irlandii) Enda Kenny oficjalnie przeprosił ok. 10 tysięcy kobiet, które w XX wieku przeszły gehennę zakonnych zakładów wychowawczych (tzw. schronisk albo pralni magdalenek).

Sprawa nie jest nowa – o ciężkim losie wychowanek tych zakładów wiadomo już od dawna, jednak państwo irlandzkie nie spieszyło się z uznaniem krzywd ich podopiecznych, a właściwie „nieformalnych niewolnic" – jak określała je prasa irlandzka.

Pozostało 88% artykułu
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1027
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1026
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1024
Świat
Szwajcaria odnowi schrony nuklearne. Już teraz kraj jest wzorem dla innych
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1023