Tomasz Deptuła z Nowego Jorku
Powód? – Amerykański Urząd Podatkowy (Internal Revenue Service – IRS) celowo utrudniał życie prawicowym grupom krytykującym administrację Baracka Obamy, w tym wielomilionowego konserwatywnego ruchu Tea Party.
Władze IRS przeprosiły w piątek za „niewłaściwe" poddanie podatkowym szykanom organizacji prawicowych w okresie kampanii wyborczej w 2012 roku, zrzucając odpowiedzialność na urzędników niższego szczebla w prowincjonalnym Cincinnati.
Szczegółowa kontrola
Jednak nowe doniesienia sugerują, że szefowie skarbówki wiedzieli o praktykach przynajmniej od 2011 r., a być może nawet jeszcze rok wcześniej. Chodziło przede wszystkim o skomplikowany proces przyznawania nowo tworzącym się organizacjom statusu not for profit, czyli nienastawionych na zysk. Wydanie opinii, czy dana instytucja rzeczywiście zasługuje na ulgi podatkowe, leży wyłącznie w gestii urzędników IRS. Przekonanie skarbówki i bez dodatkowych szykan wiąże się z koniecznością przedstawienia wielu dokumentów. Tymczasem grupy związane z takimi ruchami jak Tea Party, Patriot i 9/12 Project były poddawane dodatkowym szykanom.
Z ujawnionych przez Biuro Inspektora Generalnego ds. Administracji Podatkowej dokumentów wynika, że dodatkowym kontrolom poddawano nie tylko organizacje związane z Tea Party, ale także organizacje zajmujące się wydatkami rządowymi czy obroną amerykańskiej konstytucji i karty praw obywatelskich. Szykany dotyczyły na przykład proizraelskiej grupy Z Street, która od trzech lat sądzi się z IRS w sprawie statusu organizacji not for profit, od czasu gdy jeden z agentów IRS miał oświadczyć, iż jego instytucja „szczegółowo kontroluje organizacje mające powiązania z Izraelem".