Egipt: wielka awantura o władzę

Przed wielkimi antyrządowymi protestami dobrych scenariuszy na wyjście z kryzysu brak.

Publikacja: 28.06.2013 01:30

W protestach w Mansurze zginęły dwie osoby.

W protestach w Mansurze zginęły dwie osoby.

Foto: AFP/STR

– Polaryzacja Egiptu sięgnęła poziomu, który może zagrażać naszemu rodzącemu się doświadczeniu demokracji, sparaliżować kraj i wywołać chaos – mówił prezydent Mohamed Mursi w orędziu, które wygłosił w środę wieczorem w związku z przypadającą w niedzielę pierwszą rocznicą jego rządów. Wnioskując po reakcjach, każdy usłyszał w dwuipółgodzinnym przemówieniu to, co chciał. Tysiące przeciwników prezydenta zgromadzonych przed telebimem na kairskim placu Tahrir skandowało „odejdź" i rzucało w ekran butami. Przedstawiciele Bractwa Muzułmańskiego, z którego wywodzi się Mursi, co chwila przerywali jego wystąpienie owacjami na stojąco.

Jedynym w wielkiej sali konferencyjnej, który wydawał się niewzruszony, był minister obrony Abd Fatah as-Sisi. Kilka godzin wcześniej ostrzegł, że armia gotowa jest interweniować, by uchronić kraj przed „ciemnym tunelem konfliktu wewnętrznego".

Prezydent podczas orędzia wyliczał osiągnięcia rządu, ale też przepraszał za błędy, m.in. za to, że jego administracja nie dość angażowała młodych w życie polityczne. Zapowiedział też stworzenie międzypartyjnej komisji, która wprowadzi poprawki do budzącej wielkie kontrowersje konstytucji.

Zdaniem opozycji to zdecydowanie za mało. – Prezydent powinien się zachować jak patriota i podać do dymisji – komentował Wael Ghonim, jeden z przywódców protestów, które obaliły reżim w 2011 r. Opozycja zebrała ponad 15 mln podpisów pod petycją w sprawie ustąpienia Mursiego i podkreśla, że to o dwa miliony głosów więcej, niż zdobył w wyborach.

Lista zarzutów pod adresem prezydenta jest bardzo długa. Otwiera ją zamach na władzę sądowniczą, która – zdaniem przeciwników Mursiego – jako jedyna nie została zmonopolizowana przez islamistów. Kolejne dotyczą nieprawnego uchwalenia konstytucji, która – zdaniem opozycji – ogranicza swobody obywatelskie i wolność mediów, co prowadzi kraj do islamizacji. W mediach pojawia się też coraz więcej dowodów kompromitujących członków Bractwa Muzułmańskiego. Chyba największe poruszenie wywołały nagrania, na których widać, jak zwolennicy Mursiego na oczach policji torturują opozycjonistów i zmuszają do przyznania się, że są zwolennikami dawnego reżimu (wszystkich zwolniono później z aresztów z braku dowodów).

Sytuacji władz nie poprawia także fakt, że w ciągu ostatnich dwóch lat przybyło milion bezrobotnych, z których ośmiu na 10 ma mniej niż 30 lat, a co czwarty wyższe wykształcenie. Do tego Egipt robi się coraz niebezpieczniejszy: o 130 proc. wzrosła liczba morderstw, o 350 proc. – napadów.

– Demokracja wszędzie na świecie tak samo wyraża się przez głosy z urn wyborczych. Nawet jeśli przewaga zdobyta w wyborach jest niewielka, reszta musi akceptować wynik. W przeciwnym razie zaczyna się chaos – odpowiada na zarzuty Sabry Ruszdi, jeden z liderów prezydenckiej Partii Wolności i Sprawiedliwości (to polityczna emanacja Bractwa).

Zdaniem opozycji nawet gdyby wybory nie zostały sfałszowane, Mursi stracił legitymację do rządzenia z powodu naginania demokratycznych zasad i prób zmonopolizowania władzy. Laureat pokojowego Nobla Mohamed ElBaradei przedstawił już nawet plan działań po rezygnacji prezydenta: powołanie rządu technokratów, stworzenie nowej konstytucji przez panel ekspertów, rozpisanie wyborów w ciągu pół roku.

Problem w tym – i na co zwracają uwagę niezależni analitycy – że nawet jeśli opozycja przeforsuje ten plan, zwolennicy Mursiego (według najnowszych sondaży to 28 proc. Egipcjan) odmówią legitymacji nowym władzom. To z kolei może doprowadzić do jeszcze większych napięć w i tak już silnie spolaryzowanym społeczeństwie. Wcale nie jest też pewne, że nowe władze poradzą sobie lepiej niż islamiści. – Jak długo protesty mają pokojowy przebieg, istnieje szansa na rozwiązanie – twierdzi Jaser Mehrez, rzecznik Bractwa. – Inny scenariusz grozi chaosem i żaden przyszły prezydent, bez względu na to, kto nim będzie, nie przetrwa u władzy dłużej niż miesiąc.

Przedsmakiem tego, co może się wydarzyć w najbliższych dniach, były zamieszki, do jakich doszło kilka godzin przed wystąpieniem Mursiego. Zginęły w nich dwie osoby, a ponad 200 zostało rannych.

– Polaryzacja Egiptu sięgnęła poziomu, który może zagrażać naszemu rodzącemu się doświadczeniu demokracji, sparaliżować kraj i wywołać chaos – mówił prezydent Mohamed Mursi w orędziu, które wygłosił w środę wieczorem w związku z przypadającą w niedzielę pierwszą rocznicą jego rządów. Wnioskując po reakcjach, każdy usłyszał w dwuipółgodzinnym przemówieniu to, co chciał. Tysiące przeciwników prezydenta zgromadzonych przed telebimem na kairskim placu Tahrir skandowało „odejdź" i rzucało w ekran butami. Przedstawiciele Bractwa Muzułmańskiego, z którego wywodzi się Mursi, co chwila przerywali jego wystąpienie owacjami na stojąco.

Pozostało 84% artykułu
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1022
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1021
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1020
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1019
Materiał Promocyjny
Do 300 zł na święta dla rodziców i dzieci od Banku Pekao
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1017