Emocje w sporze o Gibraltar

Premier David Cameron oświadczył, że w odpowiedzi na nieprzyjazne gesty Madrytu wobec Gibraltaru Londyn rozważa podjęcie „bezprecedensowych kroków prawnych”.

Publikacja: 13.08.2013 02:08

?Na granicy Gibraltaru stoją kilkugodzinne kolejki

?Na granicy Gibraltaru stoją kilkugodzinne kolejki

Foto: AFP, afp afp afp afp

Chodzi o zwrócenie się do unijnych trybunałów z żądaniem wymuszenia na Hiszpanach gwarantowanej przez prawodawstwo UE swobody podróżowania.

W tej sprawie madrycki ambasador Wielkiej Brytanii ma „niezwłocznie” przeprowadzić rozmowy z przedstawicielami rządu hiszpańskiego.

Pytany przez dziennikarzy Cameron dodał, że istnieją „inne opcje” wywierania nacisku na Hiszpanów, jednak odmówił sprecyzowania, co ma na myśli.

Oświadczenie zostało przyjęte z niezadowoleniem w Madrycie, gdzie José Manuel García-Margallo, szef hiszpańskiej dyplomacji, odrzucił pretensje Londynu, twierdząc że sposób prowadzenia kontroli granicznych nie narusza żadnych przepisów i jest „adekwatny do potrzeb”.

Na Downing Street słowa te wywołały rozczarowanie, bowiem po zeszłotygodniowej rozmowie premierów Camerona i Rajoya wydawało się, że Hiszpanie skłaniają się do odstąpienia od szykan wobec podróżnych. Oliwy do ognia dolał burmistrz Londynu Boris Johnson, który oświadczył, że działania Hiszpanów przypominają mu czasy dyktatury Franco.

Kłopotliwa w obecnej sytuacji może okazać się wizyta czterech brytyjskich okrętów wojennych planowana za kilka dni w Gibraltarze. Okręty wypłynęły już z bazy w Portsmouth. Jeden z nich ma przy okazji złożyć „wizytę przyjaźni” w hiszpańskiej bazie Rota (mimo napięcia nie została ona odwołana).

Przyczyną konfliktu stała się pod koniec lipca budowa przez Gibraltar sztucznej rafy naruszającej w opinii Hiszpanów swobodę żeglugi, w oczach Brytyjczyków zaś obrazą są drobiazgowe kontrole graniczne, którym mieszkańców brytyjskiej kolonii poddają Hiszpanie.

Niezależnie od przyczyn niezadowolenia po obu stronach granicy ostry spór między dwoma sojuszniczymi państwami w ramach NATO i Unii Europejskiej stał się politycznym kuriozum. „Financial Times” napisał w komentarzu, że Gibraltar może zatruć stosunki Wielkiej Brytanii z Hiszpanią tak jak spór o Falklandy uniemożliwia od trzech dekad normalne relacje z Argentyną.

Także i tym razem w tle sporu o Gibraltar pojawiło się widmo Falklandów. Hiszpański minister spraw zagranicznych zaproponował bowiem Argentynie, która obecnie jest niestałym członkiem Rady Bezpieczeństwa ONZ, by kwestie obu terytoriów zamorskich Wielkiej Brytanii traktować wspólnie i uzgadniać ewentualne kroki przeciwko Londynowi.

Zarówno Hiszpania, jak i Wielka Brytania podchodzą do problemu w sposób wręcz przesadnie emocjonalny. Dla Hiszpanów istnienie Gibraltaru to urażająca ich dumę pozostałość brytyjskiej polityki imperialnej (choć sami posiadają Ceutę i Melillę, podobne enklawy w Maroku). Z kolei Brytyjczycy w swoich pozostałych jeszcze terytoriach zamorskich dostrzegają symboliczną resztę utraconej potęgi. W roku 2002 mieszkańcy Gibraltaru odrzucili w referendum pomysł, by zwierzchność nad Gibraltarem podzielić między Londyn i Madryt.

Chodzi o zwrócenie się do unijnych trybunałów z żądaniem wymuszenia na Hiszpanach gwarantowanej przez prawodawstwo UE swobody podróżowania.

W tej sprawie madrycki ambasador Wielkiej Brytanii ma „niezwłocznie” przeprowadzić rozmowy z przedstawicielami rządu hiszpańskiego.

Pozostało 91% artykułu
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 786
Materiał Promocyjny
Wykup samochodu z leasingu – co warto wiedzieć?
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 785
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 784
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 783
Materiał Promocyjny
Jak kupić oszczędnościowe obligacje skarbowe? Sposobów jest kilka
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 782