Wybory odbędą się w ostatni piątek października.

Wybory są dla Gruzji przełomowe. O kolejną kadencję nie może ubiegać się obecny prezydent Micheil Saakaszwili, który w 2004 r. przejął władzę w wyniku pokojowej rewolucji. W zeszłym roku jego ugrupowanie straciło władzę w parlamencie na rzecz koalicji Gruzińskie Marzenie, którą kieruje związany z Rosją miliarder Bidzina Iwaniszwili.

Wspierany przez Saakaszwilego David Barkadze i Giorgi Margwelaszwili z partii premiera Iwaniszwilego są głównymi kontrkandydatami. Następca Saakszwilego nie będzie miał jednak tak silnej pozycji jak on. Gruzińskie Marzenie zmienia system polityczny Gruzji w stronę modelu parlamentarno-gabinetowego, zamiast prezydenckiego.

Lisek jest stałym sprawozdawcą PE do spraw Gruzji. Angażuje się w mediację między stronami bardzo brutalnego, po przejęciu władzy przez Iwaniszwilego, sporu politycznego.

- Ważne jest, że Parlament Europejski, obok innych organizacji międzynarodowych, wysyła swoją misję obserwacyjną wyborów prezydenckich w Gruzji.  Jest to szczególnie istotne w przededniu parafowania umowy stowarzyszeniowej Gruzji z Unią Europejską do której prawdopodobnie dojdzie na szczycie UE w Wilnie - komentuje Lisek.