Od 2011 roku byliśmy świadkami obalenia rządów w Tunezji, Egipcie (dwa razy), Jemenie, Libii oraz rozpętania bratobójczej wojny domowej w Syrii, a także masowych protestów w Bahrajnie, Algierii, Iraku, Jordanii, Maroku, Omanie, Kuwejcie, Libanie, Arabii Saudyjskiej, Mauretanii , Sudanie, Dżibuti i Saharze Zachodniej. Istnieje realne zagrożenie rozprzestrzenienia się negatywnych zjawisk towarzyszących "Wiośnie" także poza światem arabskim, w szczególności należy tu wymienić Turcję, Iran, Kaukaz i niektóre kraje Azji Środkowej.
Dziś coraz większą rolę w regionie odgrywają Kurdowie - 40 milionów ludzi, pozbawionych własnej państwowości i wspólnych granic, a mieszkających przede wszystkim w czterech krajach: Turcji, Iranie, Iraku i Syrii. Kilka milionów Kurdów żyje także w Europie, na Kaukazie i w byłych republikach ZSRR. Kluczowa wydaje się rola społeczności kurdyjskiej w Syrii, paradoksalnie, gdyż wojna domowa w Syrii znacznie poprawiła sytuację polityczną syryjskich Kurdów. W obliczu możliwości utraty władzy, rząd Baszara al-Asada dokonał znacznych ustępstw na rzecz mniejszości kurdyjskiej (około 2,5 mln osób). Syria wreszcie przyznała obywatelstwo 300 tys. Kurdów pozbawionych jego przez Hafeza al-Asada. Setki kurdyjskich więźniów politycznych zostało ułaskawionych, a wojska rządowe zostały wycofane z prawie wszystkich obszarów gęsto zamieszkanych przez Kurdów.
Działania te przyczyniły się do tego, że syryjscy Kurdowie zajęli stanowisko neutralne w trwającym konflikcie, a nawet stworzyli siły samoobrony (YPG) i rozpoczęli z sukcesami wypieranie z własnych rejonów sił islamskich fundamentalistów. Kilka miesięcy temu otworzyli własną Akademię Policyjną. Warto podkreślić, że wojna domowa w Syrii skonsolidowała społeczność kurdyjską. Jeśli do marca 2011 roku w Syrii było około 20 kurdyjskich partii i organizacji społeczno-politycznych, to w chwili obecnej funkcjonują dwa główne bloki polityczne: Partia Unii Demokratycznej (PYD) oraz Kurdyjska Rada Narodowa (KNC).
Kilka dni temu Syryjscy Kurdowie zrobili krok naprzód na drodze do stworzenia samodzielnego podmiotu politycznego w północno-wschodniej części kraju. Ogłosili utworzenie własnego rządu. Gabinet składa się z 20 ministrów. Według lokalnych źródeł, trzech z nich to syryjscy chrześcijanie. Na czele rządu stanął Akram Hisu. Rząd ogłosił już pierwszą ważną decyzję. W ciągu 4 miesięcy odbędą się demokratyczne wybory na terenach kontrolowanych przez już wspomniane jednostki samoobrony (YPG). Jednak liderzy kurdyjscy odmówili udziału w konferencji "Genewa-2". Wolą pozostawać w zawieszeniu pomiędzy zwolennikami Baszara al-Asada, a opozycją. Obserwując rozwój sytuacji, szykując się na każdy wariant, tak aby zwycięska strona w przyszłości mogła im zagwarantować spełnienie ich postulatów, takich jak m.in.: konstytucyjny zapis o narodzie kurdyjskim, uznanie praw narodowych, politycznych, społecznych i kulturowych, zapewnienie możliwości powstawania samorządów i własnych organów ścigania, oraz stałej reprezentacji Kurdów w centralnych organach władzy ustawodawczej i wykonawczej.