Korespondencja z Kijowa
Portret Stepana Bandery, założyciela Organizacji Ukraińskich Nacjonalistów (OUN) i jej zbrojnego ramienia UPA, patrzy na protestujących spokojnym wzrokiem z ogromnego banneru ustawione zaraz po prawej stronie od głównej sceny na Majdanie Niepodległości. Mężczyzna w sile wieku jest przystojny, dobrze ubrany.
„Zbudujesz ukraińskie państwo albo zginiesz w walce o nie" – głosi cytat z przemówienia przywódcy umieszczony pod zdjęciem.
Wokół stoją setki namiotów protestujących. Nad większością łopocą niebiesko-żółte flagi Ukrainy, ale są też czerwono-czarne flagi OUN, pod którymi w często okrutny sposób banderowcy mordowali Polaków w końcowych latach wojny.
Podobnie jest w państwowych budynkach okupowanych przez manifestantów. Nad Salą Kolumnową kijowskiego ratusza także wisi ogromny portret Bandery. A drzwi prowadzące do kwatery Partii Swoboda na pierwszym piętrze Pałacu Październikowego zdobi stylizowany obraz żołnierzy UPA i napis: „Banderowska ziemia nieskorumpowanych". To bezpośrednie odwołanie do oligarchicznego ustroju dzisiejszej Ukrainy, gdzie nie da się czegokolwiek zrobić bez opłacenia się albo państwu, albo mafii.