Rz: Na ile prawdopodobny jest kompromis między opozycją i prezydentem Janukowyczem?
Łesia Orobec:
Szanse są niewielkie. Deputowana Partii Regionów Hanna Herman oświadczyła we wtorek rano, że żadne decyzje nie zapadną w sprawie zmiany konstytucji czy wcześniejszych wyborów do spotkania Janukowycza z Putinem w piątek w Soczi. To pokazuje, że od odrzucenia umowy stowarzyszeniowej z Unią Janukowycz nie jest już suwerennym przywódcą.
Pod naciskiem Moskwy prezydent może zdecydować się na użycie siły?
Zawieszenie broni na Majdanie trwa już dziesięć dni, jednak w tym czasie postępu w negocjacjach nie było żadnego. Janukowycz wycofał natomiast część oddziałów Berkutu z Kijowa na prowincję, gdzie wspierały pacyfikację protestów w Zaporożu, Czerkasach, Doniecku. Jednocześnie zaginęło kilku działaczy opozycji. Mamy więc do czynienia ze stopniowym narastaniem politycznego terroru. W Gruzji przed podjęciem interwencji zbrojnej Rosja starała się doprowadzić do zamieszek. Obawiam się, że podobnie może być na Ukrainie.