Przecież było to proizraelskie przemówienie - żali się Schulz dziennikowi "Die Welt". Ma na myśli swoje środowe wystąpienie przed Knesetem, które demonstracyjnie opuścił minister gospodarki i handlu Naftali Bennet wraz z kolegami partyjnymi z ugrupowania osadników żydowskich.
Posłowie Żydowskiego Domu po hebrajsku i niemiecku wykrzykiwali "Hańba!" i zarzucili mu kłamstwo.
Nie tylko radykałowie z ugrupowania osadników byli niezadowoleni.
Demonstracyjnie, jak napisał "Spiegel-Online", wstrzymał się od oklasków po przemówieniu Schulza premier Beniamin Netanjahu. Jego zdaniem Schulz - "jak wielu Europejczyków" - ma selektywne spojrzenie sytuację w regionie.
Poruszenie w Knesecie wywołał niewinny z pozoru temat wody. A ściślej jej dostępności. I to w kontekście konfliktu izraelsko-palestyńskiego.