Władze stanu Arizona przyjęły w ubiegłym tygodniu ustawę, znaną jako Senate Bill 1062 lub SB 106, która umożliwia właścicielom firm odmowę świadczenia usług gejom. Ustawie sprzeciwiali się Demokraci, którzy wskazywali na jej dyskryminacyjny charakter.
Po to, by ustawa weszła w życie, potrzebny był jedynie podpis gubernatora. Jan Brewer odmówiła jednak podpisania kontrowersyjnego prawa.
Uzasadniając swoją decyzję, Brewer wskazała, że ustawa ta "mogłaby prowadzić do niezamierzonych i negatywnych konsekwencji". Stwierdziła, że dokładnie przeanalizowała argumenty obydwu stron - zwolenników i przeciwników - i doszła do wniosku, że antygejowskie prawo mogłoby podzielić społeczeństwo Arizony tak radykalnie, że nie sposób sobie tego wyobrazić.
"Do zwolenników Senate Bill 1062: chcę, żebyście wiedzieli, iż rozumiem wasze powody. Wielowiekowe normy dotyczące rodziny i małżeństwa są obecnie kwestionowane jak nigdy dotąd. Nasze społeczeństwo przeżywa wiele dramatycznych zmian" - napisała Brewer w oświadczeniu."Uważam jednak, że wprowadzenie tej ustawy stworzy więcej problemów niż ma ona do rozwiązania. Wolność religijna jest podstawową wartością Ameryki i Arizony. Nie może tu być żadnej dyskryminacji".
Komentatorzy twierdzą, że zawetowanie przez Brewer ustawy ma podłoże przede wszystkim gospodarcze. Przeciwko kontrowersyjnemu prawu opowiedziała się Rada Gospodarcza tego stanu.