Byli prezydent i premier spotkali się w środę z dziennikarzami, by wytłumaczyć okoliczności użyczenia CIA bazy w Kiejkutach, do której Amerykanie przywozili osoby podejrzane o terroryzm.
To efekt opublikowanego we wtorek amerykańskiego raportu o torturach, których dopuszczali się agenci CIA podczas przesłuchań.
Kwaśniewski przypomniał, że zacieśnienie współpracy wywiadowczej z Amerykanami nastąpiło po ataku na wieże World Trade Center 11 września 2001 r., w którym zginęło prawie 3 tys. osób, w tym sześcioro Polaków, m.in. syn znanego polskiego kolarza Ryszarda Szurkowskiego.
Zaznaczył, że strona polska nie wiedziała, co się działo za murami bazy, i nie wydawała zgody na tortury. Ale przygotowała memorandum w sprawie traktowania więźniów jak jeńców wojennych. Amerykanie nie podpisali tego dokumentu, jednak zapewnili, że przyjęli go do wiadomości. Kwaśniewski zaznaczył, że dzięki tamtej współpracy Polska uzyskała bardzo silną pozycję w NATO. – Jeżeli dzisiaj w sytuacji zagrożenia za naszą wschodnią granicą możemy prosić NATO o tzw. szpicę czy ciężką brygadę, to jest to właśnie efekt tamtego zaangażowania – mówił były prezydent.
Odrzucił też zdecydowanie sugestię sformułowaną w raporcie, że strona polska stała się bardziej elastyczna, jeżeli chodzi o działalność CIA, gdy otrzymała kilkanaście milionów dolarów.