Szpica NATO - jak szybko mogą się zmobilizować niemieckie wojska?

Tak nazywa powstającą grupę bojową Sojuszu niemiecki generał Hans- Lothar Domroese. Myli się. Porsche jest szybkie, szpica NATO taką nie będzie.

Aktualizacja: 26.12.2014 16:47 Publikacja: 26.12.2014 16:10

Szpica NATO - jak szybko mogą się zmobilizować niemieckie wojska?

Foto: AFP

Szpica NATO do obrony wschodnich rubieży NATO powstaje w niezmiennie wolnym tempie. W kilka miesięcy po wrześniowym szczycie Sojuszu w Walii niewiele właściwe wiadomo, jak wyglądać będą siły odstraszania Rosjan w rejonie Polski i krajów bałtyckich.

Wiele wskazuje na to, że ich częścią będą oddziały Bundeswehry z Saksonii. Chodzi o Batalion Grenadierów Pancernych z Marienburga. Ministerstwo Obrony nie zaprzecza ani nie potwierdza, zasłaniając się toczącymi się ustaleniami na najwyższych szczeblach NATO.

W sumie Niemcy zaoferowały 4 tys. żołnierzy do dyspozycji tzw. szpicy czyli tymczasowych sił szybkiego reagowania. W tej liczbie mieszczą się jednostki morskie, lotnicze, personel sztabowy oraz jednostki działające już w ramach Korpusu Niemiecko - Holenderskiego. To właśnie na barki tego korpusu spada realizacja wrześniowej decyzji NATO. Obejmuje on z początkiem 2015 roku obowiązki dowodzenia NATO Response Force czyli siłami szybkiego reagowania, w ramach których powstaje obecnie szpica. Siły te istnieją od dziesięciu lat i dowodzi nimi na przemian przez rok sztab NATO z belgijskiego Brunssum oraz z Neapolu. Zgodnie z planem a nie decyzjami Sojuszu Holendrzy i Niemcy będą organizować szpicę.

Jest więc przypadkiem, że w przedsięwzięciu tym uczestniczyć będzie Bundeswehra jako jeden z najważniejszych partnerów. Przy czym Niemcy nie wyglądają na szczególnie wiarygodnego sojusznika zwłaszcza w świetle decyzji Berlina w 2011 roku, kiedy to Niemcy wstrzymały się od głosu w Radzie Bezpieczeństwa w sprawie rezolucji upoważniającej do ataków lotniczych w Libii. Konsekwencją tego było wycofanie się oficerów niemieckich z planowania operacji w sztabie NATO. Mało prawdopodobne, aby taka sytuacja miała się powtórzyć w związku z zagrożeniem związanym z kryzysem na Ukrainie. Jednak Niemcy mogą okazać się hamulcowym w realizacji szybkich planów militarnych, gdyż o użyciu Bundeswehry za granicą decyduje każdorazowo Bundestag. To zajmuje nieco czasu i stawić może pod znakiem zapytania 2-5 dniowy czas na przerzut sił szpicy w newralgiczny rejon.

Dotyczy to, oczywiście, 900 żołnierzy z saksońskiego Batalionu Grenadierów Pancernych nr 371, którzy mieliby uczestniczyć w tego rodzaju operacji. Jak donoszą niemieckie media, sztab Korpusu Niemiecko-Holenderskiego pracuje obecnie intensywnie nad uformowaniem szpicy, która mogłaby być użyta w ciągu dwu- pięciu dni. W oficjalnych dokumentach NATO jest mowa o ''kilku dniach'. To rewolucyjna zmiana w stosunku do planów użycia 'starych' NRF, które mają osiągnąć zdolność bojową najdalej po 30 dniach od podjęcia odpowiednich decyzji.

Szybkie użycie oddziałów Bundeswehry jest problematyczne nie tylko z przyczyn konstytucyjnych i udziału Bundestagu. Niemiecka biurokracja daje się poznać z nienajlepszej strony w procesie przygotowań do użycia dwóch jednostek spadochroniarzy, utrzymywanych obecnie w gotowości bojowej na wypadek konieczności ewakuacji niemieckich obywateli z zagrożonych regionów na świecie.

Specjalnie przeszkoleni do tych celów spadochroniarze, szczepieni przeciwko różnym egzotycznym chorobom muszą zostać w odpowiednim trybie powiadomieni o zgłoszeniu się do jednostki. Muszą więc pozostawać m.in. adresy, pod którymi są osiągalni. Właściciele tych adresów muszą wydać jednak specjalną zgodę na ich użycie przez wojsko. Jest z tym ciągły problem, bo dotyczy także numerów telefonów, aktualizacji danych, ich ochrony itd. Mimo to dowódcy zapewniają, iż są w stanie wysłać pierwszą jednostkę spadochroniarzy w ciągu dwóch dni. Dwie kompanie mogą być gotowe w ciągu czterech dni. Nie jest to szybkość porażająca.

Mając to na uwadze, można sobie jedynie wyobrazić, ile czasu przy niemieckim planowaniu potrzeba będzie na wysłanie szpicy NATO w sile jednej brygady do Polski czy jednego z krajów bałtyckich.

Szpica NATO do obrony wschodnich rubieży NATO powstaje w niezmiennie wolnym tempie. W kilka miesięcy po wrześniowym szczycie Sojuszu w Walii niewiele właściwe wiadomo, jak wyglądać będą siły odstraszania Rosjan w rejonie Polski i krajów bałtyckich.

Wiele wskazuje na to, że ich częścią będą oddziały Bundeswehry z Saksonii. Chodzi o Batalion Grenadierów Pancernych z Marienburga. Ministerstwo Obrony nie zaprzecza ani nie potwierdza, zasłaniając się toczącymi się ustaleniami na najwyższych szczeblach NATO.

Pozostało 86% artykułu
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1022
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1021
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1020
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1019
Materiał Promocyjny
Do 300 zł na święta dla rodziców i dzieci od Banku Pekao
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1017