Reklama

Putin pcha nas ku USA

Rząd rozpoczyna negocjacje z Amerykanami w sprawie zakupu systemu obrony rakietowej.

Aktualizacja: 22.04.2015 12:03 Publikacja: 21.04.2015 21:12

Putin pcha nas ku USA

Foto: PAP/EPA/ALEXEI DRUGINYN / RIA NOVOSTI / KREMLIN POOL

Zdecydowało przekonanie, że tylko Waszyngton może nas obronić przed Rosją.

W kluczowym przetargu związanym ze wzmocnieniem obrony kraju rząd postawił na budowę systemu obrony rakietowej firmy Raytheon, która produkuje baterie Patriot. W maju na negocjacje w sprawie ich zakupu pojedzie do USA wicepremier Tomasz Siemoniak.

Decyzja zapadła wyjątkowo szybko. Jak we wtorek przyznał prezydent Bronisław Komorowski, to dlatego, że „przyszło nam (...) szukać bezpieczeństwa państwa polskiego w generalnie niebezpiecznym świecie". Komorowski na kilka tygodni przed wyborami najwyraźniej zamierza przekonać Polaków, że lepiej zabezpieczył kraj przed ewentualnym atakiem ze strony Rosji. Uzyskał bowiem jeszcze większą przychylność jedynego supermocarstwa na świecie.

– Wybierając ofertę Amerykanów, Polska chce sobie kupić stosowanie natowskiego artykułu 5 – komentuje dla „Rzeczpospolitej" Didier Philippe, wiceprezes francuskiego koncernu rakietowego MBDA, który przegrał rywalizację z Raytheonem. Odnosi się w ten sposób do zobowiązania NATO do natychmiastowego przyjścia z pomocą swoim członkom.

– Decyzja o wyborze rządu Stanów Zjednoczonych jako partnera w budowie systemu obrony powietrznej ma wielkie znaczenie i wzmacnia sojusz polsko-amerykański oraz naszą pozycję w NATO – przyznaje „Rzeczpospolitej" wicepremier Tomasz Siemoniak.

Reklama
Reklama

Jeszcze rok temu szef MON planował jednak w coraz większym stopniu wiązać bezpieczeństwo kraju z europejskimi sojusznikami. Zapowiedział nawet, że Polska kupi 1–3 proc. akcji koncernu zbrojeniowo-lotniczego Airbus. Wszystko się zmieniło po wybuchu konfliktu na Ukrainie. Nasze władze doszły do wniosku, że w razie zagrożenia ze strony Rosji tylko Amerykanie mają wystarczający potencjał wojskowy, aby nam pomóc.

– W przypadku obrony przeciwrakietowej nie da się uciec od czynnika politycznego – mówił już w połowie stycznia w wywiadzie dla „Rzeczpospolitej" Siemoniak. Przyznał, że chodzi mu o obronę przed zagrożeniem ze Wschodu.

– Zwyciężyły emocje, a nie chłodna analiza obu ofert – uważa Didier Philippe. I dodaje: – Oferentów nie poproszono nawet o cenę, liczyła się tylko polityka. Teraz de facto Amerykanie będą dyktowali warunki finansowe – wskazuje.

Zdaniem Tomasza Szatkowskiego, prezesa Narodowego Centrum Studiów Strategicznych, postawienie na ofertę USA to dobre rozwiązanie, bo zapewnia nam kompatybilne uzbrojenie z amerykańskim sprzętem. W przypadku wojny Amerykanie mogliby uzupełnić polskie patrioty swoimi.

Polskie władze mają nadzieję, że przyznanie Raytheonowi kontraktu rakietowego skłoni Waszyngton do rozmieszczenia stałych baz wojskowych w naszym kraju. Ale na razie niewiele na to wskazuje. Zastępca sekretarza stanu USA Rose Gottemoeller powiedziała kilka dni temu „Rzeczpospolitej", że dla Waszyngtonu podjęte jeszcze w 1997 r. wobec Rosji zobowiązanie do „nierozmieszczania znaczących sił NATO w Europie Środkowej" nadal obowiązuje.

Rząd zdecydował też o dopuszczeniu do testów francuskich śmigłowców produkcji Airbus Helicopters. Mamy ich kupić 50.

Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1288
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1287
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1286
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1284
Świat
Podcast „Rzecz o geopolityce”: Trump boi się Chin. Technologie i powrót przemysłu do USA
Reklama
Reklama