Teraz Paryż. Akcjonariusze Jukosu ścigają Kreml

Na żądanie mniejszościowych właścicieli koncernu władze Francji nałożyły już areszt na rosyjski majątek wart miliard euro.

Aktualizacja: 24.02.2016 16:32 Publikacja: 23.02.2016 17:03

Teraz Paryż. Akcjonariusze Jukosu ścigają Kreml

Foto: 123RF

Wśród zablokowanych aktywów należących do państwa rosyjskiego są m.in. francuskie konta koncernu propagandowego Kremla Rossija Siegodnia oraz pieniądze Goszagransobstwiennosti – przedsiębiorstwa zarządzającego rosyjskim majątkiem państwowym za granicą.

Zablokowano również trzyprocentowy pakiet rosyjskich akcji w Eutelsacie, a także płatności francuskich koncernów branży kosmicznej dla rosyjskich klientów. Jeszcze w listopadzie 2014 roku francuscy prawnicy reprezentujący Kreml twierdzili, że nie są w stanie się zorientować, na co i gdzie władze nałożyły areszt, gdyż wierzyciele złożyli ponad 150 pozwów.

Byli akcjonariusze próbują też dobrać się do aktywów rosyjskiego koncernu zbrojeniowego Rosoboronexport. Francuski bank Societe Generale udzielił Rosjanom gwarancji finansowych w związku z zerwaniem kontraktu na dostawy okrętów desantowych Mistral do Rosji. Byli mniejszościowi akcjonariusze próbują teraz zablokować te gwarancje, nie wiadomo jednak, jakiego one są rodzaju i na jakie sumy. Możliwe, że to 23 mln euro, jakie przeznaczono na zdemontowanie z mistrali rosyjskiego sprzętu i zwrócenie go Moskwie.

Same pieniądze, które Paryż oddawał Kremlowi za niewypełnienie kontraktu na budowę desantowców, przekazywano „w ściśle tajny sposób" – twierdzi gazeta „Kommiersant". Władze francuskie bały się, by ich również nie zablokowali dawni akcjonariusze firmy.

Rosyjski koncern naftowy Jukos został rozgromiony przez Kreml w latach 2004–2007: jego szef Michaił Chodorkowski (oraz dwóch innych właścicieli) trafił do łagru, a majątek został rozprzedany na licytacji. Najważniejsze aktywa za bezcen przejęła państwowa Rosnieft, na której czele stoi przyjaciel prezydent Putina Igor Sieczin.

Będący już na wolności Chodorkowski zapewnia, że nie ma nic wspólnego ze ściganiem rosyjskiego majątku za granicą. Dwie grupy zajadłych prześladowców (z których jedna skupiona jest w holdingu GLM) tworzą dawni, mniejszościowi udziałowcy Jukosu – głównie zagraniczni. W czasach swojej chwały bowiem w akcje koncernu – będącego największym eksporterem rosyjskiej ropy – chętnie inwestowano na zachodnich giełdach.

Obecnie udało im się zająć na poczet rosyjskich długów działkę ziemi w centrum Paryża, na której Rosja chciała zbudować rosyjskie centrum kultury i największą we Francji cerkiew prawosławną.

W lipcu 2014 Stały Trybunał Arbitrażowy w Hadze wydał wyrok na korzyść poszkodowanych akcjonariuszy, nakazując Rosji wypłacenie im 50 mld dolarów. Wypłata miała się zacząć w styczniu 2015 roku, jednak Kreml ani nie przeznaczył w budżecie na to żadnych pieniędzy, ani też nie zaczął rozmów z wierzycielami. Dlatego od lipca 2015 roku składali pozwy we Francji i Belgii, na podstawie których władze nakładały areszt na rosyjską własność państwową. Wtedy też złożono pozwy w USA, Wielkiej Brytanii i Niemczech. W odróżnieniu od Francji i Belgii w tych trzech państwach nie można nakładać aresztu na majątek bez wyroku miejscowego sądu – Paryż i Bruksela natomiast uznają automatycznie wyroki Trybunału Arbitrażowego.

Z powodu mnogości pozwów składanych w różnych krajach nie można się jeszcze zorientować, jakie całościowe straty poniosła Rosja na skutek akcji byłych akcjonariuszy. Jednym z politycznych skutków tej akcji była rosyjska ustawa, która zezwala rosyjskiemu Trybunałowi Konstytucyjnemu na odrzucanie wyroków zagranicznych sądów (zarówno krajowych, jak i międzynarodowych – np. Europejskiego Trybunału Praw Człowieka), jeśli „są one sprzeczne z rosyjską konstytucją".

Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1178
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1177
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1176
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1175
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1174