Gleb Pawłowski: Moskwa liczy na układ z Waszyngtonem

Zapewne dojdzie do romansu Trumpa z Putinem, ale nie potrwa długo – mówi były doradca Kremla.

Aktualizacja: 10.11.2016 06:10 Publikacja: 09.11.2016 19:30

Gleb Pawłowski: Moskwa liczy na układ z Waszyngtonem

Foto: Wikimedia Commons

Rzeczpospolita: Donald Trump został 45. prezydentem Stanów Zjednoczonych. Czy Kreml jest zadowolony z wyboru Amerykanów?

Gleb Pawłowski: Kreml jest zachwycony wynikami wyborów i na pewno piją tam dzisiaj szampana. Świat ogarnia niepewność, ale rosyjskie władze nie obliczają strat, jakie wskutek tej niepewności poniesie słabnąca rosyjska gospodarka. Na razie władze tym się nie przyjmują i świętują jeszcze bardziej niż republikanie w USA.

Z czym jest związany ten świąteczny nastrój? Jakie oczekiwania ma Kreml wobec przyszłej administracji Trumpa?

W Moskwie liczą na zawarcie dealu z administracją nowego prezydenta, przede wszystkim w kwestii sankcji. Rosyjskie władze liczą też na to, że Waszyngton przestanie naciskać na Europę odnośnie do zaostrzenia sankcji wobec Rosji. Otwiera się wiele możliwości dla Kremla. Wszystko będzie zależało od tego, czy Putin będzie w stanie je wykorzystać. W Moskwie liczą, że Trump będzie teraz wdzięczny Rosji, ale nie wiadomo, za co ma być wdzięczny. Kreml nie odegrał żadnej roli w amerykańskich wyborach, ale tutaj uważają inaczej. Zakładam, że deal ten zostanie zawarty i będzie obowiązywał, dopóki Trump nie pokłóci się z Putinem. Myślę, że przyjaźń ta nie potrwa długo.

Jaką więc strategię wybierze Putin w stosunku do nowego kierownictwa USA?

Na pewno będzie to retoryka przyjaźni rosyjsko-amerykańskiej. Problem polega jednak na tym, że Putin popełnił duży błąd, zrywając niedawno porozumienia z USA w sprawie utylizacji plutonu i stawiając amerykańskiemu kongresowi ultimatum. Pamiętajmy o tym, kto ma większość w Kongresie – to ultimatum postawiono przede wszystkim republikanom.

Czy na Kremlu liczą na zmianę amerykańskiej polityki wobec kwestii ukraińskiej?

Tak, oczywiście że Kreml liczny na to, że prezydent USA przestanie interesować się tym, co się dzieje na Ukrainie. Nie można jednak liczyć na to, że wypowiedzi Trumpa dotyczące tego tematu podczas kampanii wyborczej zostaną zrealizowane podczas jego prezydentury. Teraz zaczyna się wszystko od nowa i jego administracja na pewno będzie pracowała nad nową polityką zagraniczną, ale nikt nie wie, jaka ta polityka będzie.

Czy po zaprzysiężeniu Donalda Trumpa może dojść do nagłego ocieplenia amerykańsko-rosyjskich stosunków i zakończenia trwającej obecnie „zimnej wojny"? Czy po raz kolejny dojdzie do resetu?

Zakładam, że w najbliższym czasie z Moskwy posypią się pogardliwe wypowiedzi pod adresem administracji Obamy. Niewykluczone, że w przyszłym roku zacznie się rosyjsko-amerykański romans. Nie wierzę jednak w to, że będzie on długi.

Ale by do tego romansu doszło, Putin musi coś zaoferować Trumpowi, wykonać jakiś gest wobec USA. Czy Moskwa jest gotowa do jakichkolwiek ustępstw?

Putin jest gotów do targowania się, ale niewiele ma do zaproponowania. Niewykluczone, że szybko dojdzie do spotkania Trumpa z Putinem i pojawią się jakieś demonstracyjne gesty. Ale najważniejsze są konkrety, a ich może zabraknąć. Jedyne, co może zaoferować Rosja, to jakieś ustępstwa na Bliskim Wschodzie. Najprawdopodobniej układ będzie dotyczył Syrii, ponieważ dla Moskwy nie jest to kwestia najważniejsza. Ale tego może być za mało, ponieważ dla Trumpa Syria też nie jest priorytetem. Jeżeli dojdzie do poważnego targu, to się okaże, że nie mamy czym handlować. Na pewno Rosja nic nie zaproponuje w kwestii ukraińskiej.

Czy te rozmowy mogą dotyczyć obecności amerykańskich sił w Europie Wschodniej?

Nie wykluczam, że Moskwa będzie próbowała rozmawiać z Waszyngtonem na ten temat. Nie zakładałbym, że Trump będzie chciał o tym rozmawiać. Tu się raczej nic nie zmieni.

Ale na razie rosyjscy politycy świętują, w Dumie wygraną Trumpa witano oklaskami. Jak długo potrwa ta euforia?

Wyobraźmy sobie, że obecnie zamiast Obamy prezydentem jest Trump. Jak zareagowałby na działania Moskwy na Ukrainie? Mógłby obojętnie potraktować przyłączenie Krymu do Rosji, ale bardzo ostro zareagować na rosyjską operację w Donbasie. Na pewno jego reakcja byłaby bardziej zdecydowana niż reakcja Obamy.

Rzeczpospolita: Donald Trump został 45. prezydentem Stanów Zjednoczonych. Czy Kreml jest zadowolony z wyboru Amerykanów?

Gleb Pawłowski: Kreml jest zachwycony wynikami wyborów i na pewno piją tam dzisiaj szampana. Świat ogarnia niepewność, ale rosyjskie władze nie obliczają strat, jakie wskutek tej niepewności poniesie słabnąca rosyjska gospodarka. Na razie władze tym się nie przyjmują i świętują jeszcze bardziej niż republikanie w USA.

Pozostało 90% artykułu
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1024
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Świat
Szwajcaria odnowi schrony nuklearne. Już teraz kraj jest wzorem dla innych
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1023
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1022
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1021