W 1985 roku, gdy prezydentem Stanów Zjednoczonych był Ronald Reagan, po raz pierwszy w USA zastosowano tzw. regułę „Mexico City policy”, która zakazywała przekazywania funduszy federalnych organizacjom, które w jakikolwiek sposób wspierają przerywanie ciąży. Choć zasadę tę stosowali republikańscy prezydenci, często odchodzili od niej Demokraci.

W 2017 roku do „Mexico City policy” wrócił Donald Trump. Jak informuje BBC, obecny prezydent Stanów Zjednoczonych Joe Biden wydał rozporządzenie o jej anulowaniu. Jak tłumaczył Biden, zakaz wspierania organizacji pozarządowych, które pomagają w przeprowadzaniu aborcji „ogranicza USA możliwość wspierania programów zdrowotnych na świecie”.

Biden podkreślił również, że "cofa szkody wyrządzone przez Trumpa" oraz, że jego decyzja "odwraca atak byłego prezydenta na dostęp kobiet do zdrowia”. We wcześniejszym oświadczeniu Biały Dom zaznaczył natomiast, że, "prezydent Biden ogłosił działania, mające na celu wspieranie zdrowia seksualnego i reprodukcyjnego kobiet i dziewcząt w Stanach Zjednoczonych, a także na całym świecie”.

Decyzja prezydenta USA została ostro skrytykowana między innymi przez biskupów, którzy zaznaczają, że jest ona niezgodna z nauką Kościoła. Arcybiskup Joseph Naumann, przewodniczący Komisji do Spraw Działań w Obronie Życia Konferencji Biskupów Katolickich USA, określił ją jako „bolesną”. - To bolesne, że jedna z pierwszych decyzji prezydenta Bidena jest aktywnym promowaniem destrukcji życia ludzkiego w krajach rozwijających się - stwierdził.

Joe Biden nakazał również ponowne otwarcie zapisów na ubezpieczenie zdrowotne znane jako Obamacare. "Ponieważ wciąż walczymy z COVID-19, ważniejsze staje się to, by Amerykanie mieli dostęp do opieki zdrowotnej” - zaznaczył w komunikacie Biały Dom.