Dziewiętnasty wiek wyznaczył artyście rolę szczególną. Jego misja duchowego przywódcy narodu, wieszcza, polegała nie tylko na głoszeniu prawd wiecznych; miał on również moralny obowiązek angażowania się w najbardziej aktualne, palące problemy współczesności i głoszenia prawd żywych. Adam Mickiewicz w utworze "Stopnie prawd" dostrzega prawdy, "które mędrzec wszystkim ludziom mówi" oraz te, "które szepce swemu narodowi". We Francji taką szeptaną przez barda narodowi prawdą była dobra albo zła nowina o Rosji. Niewielu udało się uchylić przed tym "świętym" obowiązkiem. Pani de Stael, Chateaubriand, Stendhal, Gérard de Nerval, Astolphe de Custine, Honoré de Balzak, Victor Hugo, George Sand, Hector Berlioz, Gustave Doré, Théophile Gautier, Eugéne Delacroix, Alexandre Dumas... - wszyscy oni, aby osiągnąć znaczącą pozycję w społeczeństwie, byli niejako zmuszeni do wyartykułowania swojej "prawdy szeptanej" o Imperium Carów.
Po załamaniu się w 1815 roku napoleońskiego porządku europejskiego, pojawiły się we Francji pytania nie tyle o europejską czy azjatycką tożsamość Rosji (te problemy zostały już praktycznie rozstrzygnięte w pismach Monteskiusza, Woltera, Mably'ego, czy Rousseau) , ile o jej miejsce w kulturze i cywilizacji Zachodu. Dla jednych Rosja była strażnikiem ładu i bezpieczeństwa na Starym Kontynencie, inni -- m. in. A lexis de Tocqueville -- uważali ją za krainę barbarzyństwa, którą dręczy haniebne niewolnictwo oraz uciska bezwzględny despotyzm władców. W tym "sporze o Rosję" Balzak zajmuje miejsce bardzo ważne. Jest on bowiem nie tylko jednym z najpopularniejszych pisarzy francuskich swojej epoki, ale też jego interpretacja politycznej roli imperium rosyjskiego w Europie, jaką prezentował w popularnych czasopismach, miała bezpośredni wpływ na polityków, myślicieli oraz na szeroko rozumianą opinię publiczną.
Entente cordiale
Autor "Komedii ludzkiej" debiutował jako publicysta w latach 1830--1831. Zaangażował się wówczas w tzw. sprawę polską (la cause polonaise) i na łamach takich pism, jak " Lettres sur Paris", "La Caricature" czy "Mode", gorąco popierał -- w duchu liberalizmu i patriotyzmu rewolucyjnego (graniczącego niekiedy z jakobinizmem) -- powstanie listopadowe. Niestety, po upadku powstania i pacyfikacji Warszawy dokonała się w myśli politycznej Balzaka "legitymistyczna konwersja". Pisarz zmienił swój stosunek do znienawidzonej i zwalczanej do tej pory przez niego autokracji. Warto w tym miejscu zaznaczyć, że nie znał jeszcze wówczas Eweliny Hańskiej, którą późniejsi krytycy (szczególnie sowieccy) oskarżali o tę spektakularną apostazję. Jak się wydaje, do tego zwrotu, w którym nastąpiło osobliwe połączenie patriotyzmu rewolucyjnego z potrzebą jedności i skuteczności politycznej, mógł się znacząco przyczynić, silny u Balzaka, kult Napoleona.
Przejście Balzaka na pozycje legitymistyczne, interpretowane fałszywie i tendencyjnie przez krytykę marksistowską jako efekt ukąszenia polsko-jezuickim jadem (np. przez sowieckiego badacza Leonida Grossmana w książce "Balzak w Rosji", Moskwa 1937), wiąże się również ze z mianą postawy w obec Rosji. W 1836 roku ukazuje się seria artykułów w przejętym przez Balzaka dzienniku "La Chronique de Paris", gdzie pisarz wykłada swoje polityczne credo, ufundowane na trwałych podstawach francusko-rosyjskiej entente cordiale. Pretekstem do wyłożenia racji stała się dla niego, wydana w 1835 roku, głośna książka de Tocqueville'a "O demokracji w Ameryce". Balzak bardzo ostro zaatakował jej główną tezę, wedle której świat podzieli się na dwie strefy wpływów: amerykańską i rosyjską. W swojej replice twierdzi on, że " Europa jeszcze rządzi światem". Powołując się na znane powiedzenie Napoleona, że "nim upłynie pięćdziesiąt lat, Europa będzie republikańska lub kozacka", wyrokuje, iż będzie republikańska, gdyż w ustach Napoleona słowo "republika" oznaczało federację państw pod jednym przywództwem. Tak sfederowana Europa zajmie miejsce tocqueville'owskiej Ameryki w rywalizacji z Rosją. Tym razem zderzą się ze sobą nie wolność z niewolnictwem, ale industrializm ze ślepym barbarzyństwem.
W tym miejscu pojawia się najbardziej osobliwa część Balzakowskiego wywodu: dowodzi on, że dogasająca cywilizacja europejska, przeżarta syndromem "choroby wieku", korupcją i egoizmem, nie jest w stanie sprostać rywalizacji z nowymi rasami barbarzyńców Północy, powołanymi do odnowienia i regeneracji Starego Kontynentu. Zachód jest zgniły -- powiada Balzak -- zaś barbarzyńska Rosja jest silna jego słabością. Przy czym termin "barbarzyńska" nie ma u pisarza francuskiego zabarwienia pejoratywnego. Rosjanie swoim ślepym posłuszeństwem wobec cara tworzą spójną, zdyscyplinowaną siłę polityczną, przed którą geniusz Europy musi ustąpić: "Car rosyjski jest współczesnym bóstwem". Konkluzja Balzaka łatwa jest do przewidzenia: Francja powinna szukać sojuszu z Rosją: "Rosja i Francja, razem połączone, mogą osiągnąć wszystko. Naszym wrogiem nie jest dwugłowy orzeł, z którym możemy tylko wygrać". Wizji Tocqueville'a, według której świat zostanie podzielony przez dwa supermocarstwa Amerykę i Rosję, Balzak przeciwstawia ideę przymierza francusko-rosyjskiego.