Później LIFG uderzył w Zachód, realizował zlecenia Al-Kaidy, trafił na listy organizacji terrorystycznych w USA i Wielkiej Brytanii, a także ONZ-owską.
Ramadan Abedi był bojownikiem LIFG. Nie do końca jest jasne, kiedy do niej wstąpił. Zanim wyemigrował do Wielkiej Brytanii, a było to w pierwszej połowie lat 90., pracował w służbie bezpieczeństwa Kaddafiego. Przyczyną ucieczki z Libii było oskarżenie, że ostrzegał islamistów przed szykowanymi przez policję operacjami – to jedna z wersji, które się pojawiają. Inna, podawana przez poważne nawet media, głosi, że uciekł, bo władze oskarżały go, że jest członkiem LIFG. Ale jest wątpliwa, bo LIFG powstała w 1995 roku, a według na przykład „New York Timesa" Abedi już cztery lata wcześniej uciekł z ojczyzny. Pod koniec 1995 r. urodził się w Manchesterze Salman.
W szeregach LIFG Ramadan Abedi był bez wątpienia w 2011 roku, i to jako jeden z prominentnych członków. Pojechał do ojczyzny ogarniętej rewolucją przeciw dyktaturze Kaddafiego. Pisze o tym m.in. brytyjski dziennik „Guardian". Co ciekawe, u jego boku pojawił się w Libii późniejszy zamachowiec z Manchesteru, Salman, wówczas zaledwie 16-letni. Czy można powiedzieć, że tam symbolicznie odziedziczył terroryzm?
– Trzeba być bardzo ostrożnym z oskarżeniami. Wielu zwolenników Kaddafiego mówiło, że przeciw niemu wystąpili w 2011 roku terroryści. Ale dla innych byli to powstańcy. Nie wiem, co Ramadan Abedi robił w tym czasie w Libii, jeżeli podkładał bomby i zabijał cywilów, to był terrorystą, ale jeżeli brał udział w wojnie domowej i zabijał ludzi z sił zbrojnych Kaddafiego, to nie. Ja nie słyszałem o tym, by dokonał jakiegoś aktu terrorystycznego – podkreśla Richard Dalton.
W czasie rewolucji przeciwko Kaddafiemu, która rozpoczęła się w połowie lutego 2011 roku we wschodniej Libii na fali podobnych wydarzeń w sąsiednich krajach – Tunezji i Egipcie, islamiści początkowo nie rzucali się w oczy. Byłem wtedy w Bengazi, stolicy buntu, jak wielu innych dziennikarzy widziałem głównie głoszących liberalne i demokratyczne hasła rewolucjonistów. Pół roku później, po obaleniu Kaddafiego, mili dla zachodniego oka i ucha politycy i aktywiści okazali się niewielką mniejszością.
Największym skupiskiem imigrantów z Libii jest w Europie Manchester. Mieszka ich tam około 5 tys. I wielu ma radykalne poglądy, choć trudno powiedzieć, czy różnią się pod tym względem od przybyszów z innych krajów arabskich. Rodzina Abedich była bardzo konserwatywna, głowa rodziny opowiadała się za przekształceniem Libii w państwo religijne.