Aleksandra Słabisz z Nowego Jorku
Hefnera, który zmarł w ubiegłym tygodniu, można bez wątpienia uznać za społecznego rewolucjonistę. Przetarł ścieżki do otwartych rozmów na temat seksu i seksualności, pokazując Amerykanom, że nie ma nic złego w przyznaniu, iż są istotami cielesnymi.
W wywiadzie dla „Fresh Air" Hefner powiedział, że do stworzenia „Playboya" zainspirowało go restrykcyjne wychowanie, jakie otrzymał, a swoich rodziców określił jako typowych „purytan ze środkowego zachodu Ameryki". „Dorastając, w moim domu oraz w społeczności wokół mnie widziałem mnóstwo hipokryzji i niesprawiedliwości. Wierzę i mam taką nadzieję, że »Playboy« odegrał chociaż niewielką rolę w zmienieniu wartości – społecznych i seksualnych – w naszych czasach" – powiedział w 1999 r.
Jego magazyn był jednak czymś więcej niż tylko prezentacją seksualności. Od samego początku okazał się pierwszym w historii swego rodzaju przewodnikiem dla młodych, dobrze zarabiających mężczyzn, podpowiadającym, jak się stylowo ubierać, rozpoznać dobre trunki, stylowo urządzić mieszkanie czy wybrać dobry samochód. Na łamach „Playboya" Hefner prezentował nęcącą – w okresie po II wojnie światowej – wizję „dobrego życia".
Hefner przejdzie do historii nie tylko jako lider seksualnej rewolucji, ale też zwolennik praw obywatelskich i równouprawnienia dla gejów i Afroamerykanów. Gdy w latach 60. zaczął otwierać Kluby Playboya, zatrudniał w nich czarnoskórych komików, chociaż w tamtych czasach, w wielu klubach nocnych obowiązywała segregacja rasowa. Był wielkim zwolennikiem Martina Luthera Kinga jr. i wspierał finansowo koalicję Rainbow PUSH sterowaną przez Jessie Jacksona i promującą aktywizm polityczny, sprawiedliwość społeczną oraz prawa obywatelskie.