Gwiazdy pokazują, że wojna nie jest zła

Książę Harry był w Afganistanie, Angelina Jolie w Iraku. Eksperci mówią: to nie przypadek

Publikacja: 01.03.2008 02:51

Gwiazdy pokazują, że wojna nie jest zła

Foto: EAST NEWS

Dwa miesiące temu nikt na świecie nie przypuszczał, że brytyjski książę Harry będzie służył w Afganistanie. A on nie tylko wyjechał na misję, ale walczył na pierwszej linii ognia, zaledwie 450 metrów od pozycji talibów. Jego baza w prowincji Helmland była zaś pięć razy dziennie atakowana przez rebeliantów z moździerzy i broni maszynowej.

Brytyjczycy nie mogą w to uwierzyć. O walecznym księciu dowiedzieli się w czwartek wieczorem dzięki przeciekowi do mediów. Jednak już w piątek, gdy kupili poranne gazety, zalała ich gigantyczna fala zdjęć z królewskim potomkiem w roli głównej.

Jolie mówi, że Waszyngton ma obowiązek udzielić pomocy irackim uchodźcom

Dwumiesięczna, supertajna operacja w ciągu zaledwie kilkunastu godzin całkowicie została upubliczniona. Brytyjczycy zobaczyli więc 23-letniego księcia z karabinem podczas patrolu. W czołgu jako dowódcę całego plutonu czołgów rozpoznawczych. Rozczochranego, z brudnymi paznokciami, gdy przegląda się w lusterku. Uśmiechniętego, gdy w wolnych chwilach gra z innymi żołnierzami w piłkę. Harry, który od dawna marzył, by jechać na wojnę, był ponoć traktowany tak samo jak wszyscy żołnierze.

Skąd gazety nagle otrzymały tyle jego zdjęć? Czy komuś zależało, by informacja dopiero teraz przedostała się do mediów? Jak zauważyła „Daily Telegraph” – wszystko wydarzyło się tuż przed weekendem. Być może celowo, by wszystkie media mogły dobrze sprzedać tę wiadomość i przygotować się na wielki powrót księcia Harry’ego. Brytyjskie Ministerstwo Obrony zdecydowało bowiem, że najprawdopodobniej książę w sobotę wróci do Londynu, ponieważ po ujawnieniu sprawy przez media jego życie jest w niebezpieczeństwie. Niektórzy sugerują, że to celowe zagranie.

– Wyjazd księcia miał służyć poprawie wizerunku wojny. Ludzie mieli zobaczyć, że skoro książę, który jest dobrym człowiekiem, jedzie na wojnę, to znaczy, że nie może być ona taka zła i toczy się w słusznej sprawie – tłumaczy „Rz” psycholog z Uniwersytetu Jagiellońskiego profesor Zbigniew Nęcki.

Ale nie tylko książę Harry miał usprawiedliwiać wojnę. W sprawy Iraku czy Afganistanu – choć w zupełnie innej roli – angażuje się też coraz więcej gwiazd Hollywood.

Niedawno do Bagdadu przyjechała słynna aktorka Angelina Jolie. Nie tylko odwiedziła amerykańskich żołnierzy (i zjadła z nimi lunch w wojskowej kantynie), ale spotkała się również z irackim premierem Nurim al Malikim. Po powrocie napisała w „Washington Post”, że Amerykanie nie powinni się wycofywać z Iraku, ponieważ Waszyngton ma obowiązek zająć się udzieleniem pomocy irackim uchodźcom.

W Internecie zawrzało. „Nie podoba mi się, że Angelina wypowiada się o tym, czy mój syn ma zostać w Iraku” – pisze Cheryl na stronie fanów gwiazd Hollywód. – Nie wierzę, by było to autentyczne zaangażowanie. To marketingowe działanie gwiazd, które nieustannie potrzebują nowej pożywki, by istnieć – tłumaczy profesor Nęcki. Dodaje jednak, że dzięki temu zwykli ludzie oswajają się z wojną i kojarzą ją z osobami, które lubią.

W Iraku był już m.in. Bruce Willis. Ostro o wojnie wypowiadała się z kolei Sharon Stone. – Zamachy z 11 września nie powinny być pretekstem dla Stanów Zjednoczonych do rozpoczęcia wojny w Iraku i Afganistanie – mówiła na początku lutego. Dodała, że odczuwa ogromny ból, gdy świat mówi o 4 tysiącach ofiar wśród amerykańskich żołnierzy i ignoruje śmierć kilkuset tysięcy Irakijczyków.

Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1024
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Świat
Szwajcaria odnowi schrony nuklearne. Już teraz kraj jest wzorem dla innych
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1023
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1022
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1021