To kolejny termin pierwszego wyjazdu polskiego premiera do tego kraju. Ostatnio wydawało się, że do wizyty dojdzie pod koniec lutego w związku z forum Europa – Ukraina w Kijowie.
Przekładanie wizyty niepokoi wielu Ukraińców, wielokrotnie pisał o tym na łamach „Rzeczpospolitej” zasłużony dla pojednania polsko-ukraińskiego Bohdan Osadczuk. Wielu ukraińskich ekspertów z niepokojem odnosi się też do strategii nowego polskiego rządu, który ich zdaniem deklaruje zacieśnianie współpracy z Rosją, zapominając o bliższych sąsiadach na wschodzie.
– Mam nadzieję, że premier Tusk wreszcie odwiedzi Ukrainę. Jest wiele spraw do załatwienia: począwszy od gospodarki i bezpieczeństwa energetycznego, skończywszy na współpracy przygranicznej – mówi „Rzeczpospolitej” Wołodymyr Połochało, szef grupy parlamentarnej ds. współpracy z Polską.
O tym, że do wizyty Tuska na Ukrainie niemal na pewno dojdzie jeszcze w marcu, mówił niedawno szef polskiej dyplomacji. Radosław Sikorski spotkał się w Warszawie z szefem ukraińskiego MSZ Wołodymyrem Ohryzką, który przyjechał parafować umowę o tzw. małym ruchu przygranicznym. Dokument miał być podpisany podczas pobytu Donalda Tuska w Kijowie.
– To byłby dogodny termin – podkreślił w rozmowie z „Rz” Piotr Paszkowski, rzecznik polskiego MSZ.