Szef rządu Rosji Władimir Putin zaprosił premiera Donalda Tuska na „wspólne obchody” 70. rocznicy wymordowania polskich oficerów w Katyniu. Po raz pierwszy w historii rosyjski premier weźmie udział w katyńskich uroczystościach. Swoje zaproszenie Putin przekazał Tuskowi podczas rozmowy telefonicznej, do której doszło z inicjatywy strony rosyjskiej.
– Trzeba nadać tym uroczystościom moralno-etyczny charakter. Uważam, że nasz wspólny udział miałby bardzo ważny wymiar symboliczny – powiedział rosyjski przywódca polskiemu.
Wspólne uczczenie ofiar zbrodni może doprowadzić do odtajnienia przez stronę rosyjską akt śledztwa w sprawie mordu NKWD. – Klucz do zwrotu w naszym śledztwie jest w Moskwie – oświadczył Janusz Kurtyka, prezes prowadzącego dochodzenie w tej sprawie Instytutu Pamięci Narodowej.
Członkowie rodzin ofiar zbrodni katyńskiej byli wczoraj zszokowani informacją o decyzji Putina. – Nie mogę w to uwierzyć, nie spodziewałem się tego po nim. Przecież to właśnie Putin był znany z gloryfikowania Stalina – mówił „Rz” Adam Młot-Przepałkowski, syn więźnia Kozielska, który zginął w 1940 r. jako jeden z pierwszych.
Wspólny udział premierów w uroczystościach może być jednym z elementów zbliżenia polsko-rosyjskiego. Jak dowiedziała się „Rz”, prezydent Lech Kaczyński chciałby się pojawić w Moskwie na majowych obchodach rocznicy końca wojny. – Nie mogłoby jednak dojść do takiej sytuacji jak podczas wizyty prezydenta Kwaśniewskiego w 2005 r., kiedy został upokorzony, a wkład Polski w zwycięstwo pominięty – mówi „Rz” współpracownik prezydenta.