"Zetknęłam się z maszyną, której działalność zupełnie nie odpowiada zasadom praworządności" - powiedziała szefowa rządu o postępowaniu sądu.
"Sąd odmówił rozpatrywania bazy dowodowej, na której opiera się nasz pozew" - dodała.
Tymoszenko wyjaśniła, że WSA nie zgodził się m.in. na wezwanie świadków mających potwierdzić naruszenia ordynacji, do których doszło w trakcie drugiej tury wyborów prezydenckich, oraz nie chciał zapoznać się z dokumentacją, dostarczoną przez prawników pani premier.
"W takich warunkach nie widzimy sensu w kontynuowaniu tej sprawy" - oznajmiła Tymoszenko.
Tymczasem przedstawiciele sztabu Janukowycza naciskają, by sąd przedłużył rozpatrywanie pozwu Tymoszenko.