Rz: Co robi patriarchat, by zatrzymać exodus chrześcijan z Ziemi Świętej?
W tej chwili naszym priorytetem jest wsparcie szkół, które są prowadzone w każdej naszej parafii. Jako patriarchat opłacamy uczniom czesne, ale nie pokrywa ono wszystkich wydatków związanych z nauczaniem. Nasze szkoły ciągle mają deficyt, dlatego zbieramy na nie pieniądze. Wspieramy też projekty budowy mieszkań dla młodych małżeństw, aby zahamować emigrację. Są to drogie projekty i trudno jest znaleźć na nie donatorów. Budowa jednego domu z 50 – 60 mieszkaniami kosztuje kilka milionów szekli. Ale uważamy to za bardzo ważne zadanie. Pomagamy też w rozprowadzaniu wyrobów z drzewa oliwnego, a w ten sposób w utrzymaniu miejsc pracy chrześcijan i tworzeniu nowych, by tu zarabiali pieniądze dla siebie i swoich rodzin.
Jak tutejszym chrześcijanom mogą pomóc np. katolicy w Polsce?
Przede wszystkim przyjeżdżając tutaj. Chrześcijanie, którzy pielgrzymują do Ziemi Świętej, dają ważny sygnał mieszkającym tu chrześcijanom, żydom i muzułmanom. Swoją obecnością informują, że to miejsce jest dla nich ważne, jest święte. To miejsce jest po to, by się modlić, a nie walczyć. Kupując natomiast w Betlejem czy Rammali wyroby chrześcijan, pielgrzymi wspierają ich miejsca pracy. Przyjeżdżajcie więc, bo w ten sposób dajecie nam nadzieję na przyszłość. I módlcie się za Ziemię Świętą, aby Bóg dał jej pokój. By ziemia Jezusa stała się domem dla wszystkich jej mieszkańców: chrześcijan, żydów i muzułmanów.
Czy kiedykolwiek będzie tu pokój?