Rz: Od czasu wizyty Charles’a de Gaulle’a w Polsce 40 lat temu, do kanonu ocen naszych dwustronnych stosunków weszło podkreślanie głębokich związków historycznych i tradycyjnych więzów przyjaźni. A przecież dzisiejsza Polska nie jest już „demokracją socjalistyczną”, którą można dobrodusznie poklepywać po ramieniu. Czy francuscy politycy rozumieją istotę zmian, jakie zaszły w naszym kraju?
Zakładam, że francuscy politycy mają nie tylko rozeznanie w sprawach dotyczących Francji czy potrzeb jej elit, ale też świadomość głębokich zmian, jakie zaszły nad Wisłą. Polska z dużą znajomością rzeczy, wręcz zawodowo, śledzi najdrobniejsze drgnięcia po stronie rosyjskiej. Francja natomiast tradycyjnie skłania się ku sojuszowi z Rosją i nie zdradza większej potrzeby pogłębiania wiedzy o trendach, koniunkturach czy ewolucjach sceny politycznej w Rosji. Od wielu pokoleń Francuzi uważają Rosję za swego naturalnego sprzymierzeńca w walce z naporem germańskim (co można zresztą zrozumieć, zważywszy bolesną klęskę pod Sedanem w 1870 roku, czy katastrofę roku 1914). Ostatnio Rosja stała się nawet pewnym atutem w rozdmuchanej kampanii antyamerykańskiej. Zawsze jednak tym postawom towarzyszyła głęboka niewiedza, czy wręcz ignorancja dotycząca faktycznego obrazu rzeczywistości rosyjskiej. Rosja zresztą zawsze sprytnie kontrolowała wszelkie informacje o niej samej. Tak więc jest rzeczą bezcenną, że polsko-francuskie partnerstwo strategiczne przyczyni się do instytucjonalnej wymiany doświadczeń, i że Polska będzie mogła podzielić się ze swoim strategicznym partnerem wiedzą, jaką przez wieki zdobywała o Rosji.
Unia Europejska nie powinna wychodzić poza granice własnej cywilizacji
W wielu dziedzinach Francja jest dziś w ścisłej światowej czy europejskiej czołówce: energia atomowa, handel, transport, obrona, drobna wytwórczość, rolnictwo. Co mogłaby jeszcze wnieść do wymiany z Polską?
Francuskie inwestycje w Polsce są znaczące. Długo zajmowaliśmy na polskim rynku pierwsze miejsce wśród inwestorów europejskich. Mam nadzieję, że ta tendencja się utrzyma. Dodam jednak, że tylko szaleniec mógłby twierdzić, iż to, co jest korzystne dla Francji w wymianie z Polską, jest również korzystne w odniesieniu do wymiany z Rosją. Nie mam żadnego zaufania do inwestycji w Rosji, tym bardziej że kraj ten nie posiada odpowiedniego systemu zabezpieczeń prawnych i, niestety, nie dotrzymuje podpisanych przez siebie umów.