Jak dowiedziała się „Rz”, amerykańska sekretarz stanu Condoleezza Rice przyjedzie do Polski 10 lipca. – Pani Rice nie zdecydowałaby się na przyjazd, gdyby sprawa tarczy nie była przesądzona – mówi nam anonimowy przedstawiciel strony amerykańskiej. W trakcie czterogodzinnego pobytu w Warszawie spotka się z prezydentem Lechem Kaczyńskim, premierem Donaldem Tuskiem i szefem MSZ Radosławem Sikorskim.
Z naszych ustaleń wynika, że wizyta Condoleezzy Rice w Polsce to efekt rozmów Lecha Kaczyńskiego z amerykańskim przywódcą George’em W. Bushem w Izraelu. Zarówno strona amerykańska, jak i Pałac Prezydencki liczą, że będzie to okazja do podpisania porozumienia w sprawie umieszczenia w Polsce amerykańskich wyrzutni antyrakietowych. Wczoraj prezydent Lech Kaczyński w ostatniej chwili opóźnił wylot do Gruzji, by przedyskutować sprawę tarczy z premierem Tuskiem.
Rząd i MSZ od kilku dni krytykują prezydenta, który jest zwolennikiem tarczy, za prowadzenie własnej polityki w tej sprawie. Pretekstem stał się wyjazd do Waszyngtonu szefowej Kancelarii Prezydenta Anny Fotygi, która o tarczy rozmawiała z amerykańskimi politykami.
– Jesteśmy w kluczowym momencie negocjacji, to jest rzeczywiście finał. Mam wrażenie, że w ostatnich dniach stało się coś niedobrego, jeśli chodzi o wspólne działanie na rzecz dobrego finału, że prezydent i jego otoczenie pogubili się działaniach. To nie ułatwia nam pracy – mówił poirytowany Donald Tusk przed spotkaniem z Lechem Kaczyńskim.
Główny polski negocjator w sprawie tarczy, wiceminister spraw zagranicznych Witold Waszczykowski prowadził wczoraj rozmowy w Waszyngtonie. Były one bardzo intensywne i mają być kontynuowane dziś. W niedzielę szef Klubu PO Zbigniew Chlebowski ogłosił, że decyzja zapadnie w najbliższych dniach.