Polska nie ratyfikuje traktatu

Lech Kaczyński podpisanie traktatu lizbońskiego uznał za bezprzedmiotowe, gdy dokument w referendum odrzucili niedawno Irlandczycy. Francja zamierza naciskać, by prezydent zmienił zdanie

Publikacja: 02.07.2008 04:23

Polska nie ratyfikuje traktatu

Foto: AP

Takie stanowisko głowy państwa poderwało na nogi Unię Europejską. Głos zabrała Komisja Europejska, a Nicolas Sarkozy będzie rozmawiać na ten temat z Lechem Kaczyńskim. – Francja przejęła wczoraj przewodzenie UE, a Kaczyński popsuł nam to święto – komentowano w Pałacu Elizejskim. Lech Kaczyński we wczorajszym wywiadzie dla “Dziennika”, w którym ogłosił swoją decyzję, podkreślał, że jest skłonny ją zmienić dopiero wtedy, gdy traktat przyjmie Irlandia. Zastrzega, że nie może to być wymuszone naciskami innych krajów UE. Sam z kolei jest przeciwny szybkiemu podpisaniu unijnego dokumentu tylko po to, “by dać sygnał UE”. – Brałem udział w negocjowaniu tego traktatu i go popieram – dodał wczoraj prezydent.

“Zdziwienie” i “zaskoczenie” to najczęstsze słowa, które padały ze strony rządu. Nawet Rada Ministrów przyjęła stanowisko, w którym zapisano, że ratyfikacja traktatu leży w polskim interesie. Natomiast premier Donald Tusk zapowiedział, że liczy na zmianę decyzji prezydenta.

– Myślę, że pan prezydent jako współautor tego dokumentu podziela mój pogląd i przemyśli swoje stanowisko – komentował szef rządu. Jednocześnie przestrzegał, że Francja, gorący zwolennik traktatu, może teraz utrudniać Polsce realizację naszych spraw na unijnym forum.

Na głosy z Polski zareagowała Komisja Europejska. – Polska, tak samo jak inne kraje członkowskie UE, podpisała traktat i zobowiązała się do jego ratyfikacji – oświadczyła rzeczniczka KE Pia Ahrenkilde Hansen, przypominając, że Lech Kaczyński “był jednym z głównych aktorów podczas negocjacji tego traktatu”.

Prezydent Kaczyński natychmiast skomentował te słowa: – Komisja Europejska jest organem UE chyba nieupoważnionym do tego, żeby oceniać decyzje poszczególnych przywódców państw – mówił wczoraj podczas szczytu GUAM w Gruzji.

W Pałacu Elizejskim decyzja Lecha Kaczyńskiego spowodowała zakłopotanie. Nicolas Sarkozy miał nadzieję, że lista krajów problematycznych jest krótka: Irlandia i – być może – Czechy. Polski prezydent uświadomił mu, że wyjście z obecnego kryzysu instytucjonalnego może być trudniejsze. Pałac Elizejski zapowiada rychłe rozmowy Sarkozy’ego z Kaczyńskim. Argumentem w rękach Francuzów ma być kwestia dalszego rozszerzenia Unii. – To nie groźba ani szantaż. Po prostu traktat nicejski reguluje funkcjonowanie unii 27 państw i nie można zwiększyć ich liczby bez zmian instytucjonalnych. Bez traktatu lizbońskiego nie ma mowy o przyjmowaniu nowych członków. Ani z Bałkanów, ani – w przyszłości – Ukrainy – mówi się nieoficjalnie w Pałacu Elizejskim.

Dla Polski ważne jest rozszerzenie UE o Bałkany Zachodnie, a w przyszłości o Ukrainę.

Według polityków lewicy Lech Kaczyński skłamał, bo wcześniej zapowiadał, że Polska będzie jednym z pierwszych krajów, które dokonają ratyfikacji.– Teraz widać, że prezydent tylko czekał na negatywną decyzję z Irlandii, aby nie podpisywać traktatu – dodaje Grzegorz Dolniak, wiceszef Klubu PO. Politycy PSL z kolei wieszczą marginalizację Polski w UE.

Wczorajsze zamieszanie łagodził Jarosław Kaczyński. Podkreślał, że prezydent nie przesądził sprawy, która jest wciąż otwarta. Prezes PiS zastrzegł, że nie ma powodu, by się spieszyć z podpisaniem dokumentu. – Prezydent, podejmując taką decyzję, powinien przedstawić swoją koncepcję polityczną. Czy jest to np. chęć renegocjacji traktatu lizbońskiego czy utrzymania traktatu nicejskiego. Prezydent będzie musiał też przekonać do niej rząd – ocenia poseł Paweł Zalewski (niezrzeszony).

“Polski prezydent rujnuje pierwszy dzień francuskiego przewodnictwa” – pisze “Times Online”. Brytyjska gazeta zwraca uwagę, że prezydent Francji Nicolas Sarkozy chciał uchodzić za zbawcę Unii Europejskiej, który wyciągnął ją z kryzysu instytucjonalnego, a polski prezydent może mu utrudnić zadanie.

Bulwarowy “Daily Mail” stwierdził, że polski przywódca pogrążył Unię w nowym kryzysie. “Wygląda na to, że Lech Kaczyński dołączył do prezydenta Czech, który otwarcie sprzeciwiał się kontynuowaniu procesu ratyfikacji” – napisała gazeta na swojej stronie internetowej. “Frankfurter Allgemeine Zeitung” ocenia, że stanowisko prezydenta Kaczyńskiego będzie “bodźcem dla eurosceptyków”.

Niemieckie media przypominają, że rząd PiS obawiał się Karty praw podstawowych, która miałaby otworzyć drogę do roszczeń odszkodowawczych ze strony Niemców wysiedlonych po II wojnie światowej, oraz legalizacji związków homoseksualnych.

—lor

masz pytanie wyślij e-mail do autorek

d.kolakowska@rp.pl

a.slojewska@rp.pl

Takie stanowisko głowy państwa poderwało na nogi Unię Europejską. Głos zabrała Komisja Europejska, a Nicolas Sarkozy będzie rozmawiać na ten temat z Lechem Kaczyńskim. – Francja przejęła wczoraj przewodzenie UE, a Kaczyński popsuł nam to święto – komentowano w Pałacu Elizejskim. Lech Kaczyński we wczorajszym wywiadzie dla “Dziennika”, w którym ogłosił swoją decyzję, podkreślał, że jest skłonny ją zmienić dopiero wtedy, gdy traktat przyjmie Irlandia. Zastrzega, że nie może to być wymuszone naciskami innych krajów UE. Sam z kolei jest przeciwny szybkiemu podpisaniu unijnego dokumentu tylko po to, “by dać sygnał UE”. – Brałem udział w negocjowaniu tego traktatu i go popieram – dodał wczoraj prezydent.

Pozostało 83% artykułu
Czym jeździć
Technologia, której nie zobaczysz. Ale możesz ją poczuć
Materiał Promocyjny
BaseLinker uratuje e-sklep przed przestojem
Tu i Teraz
Skoda Kodiaq - nowy wymiar przestrzeni
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 958
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 957
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 956
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 955