W kolejnych dziennikarskich relacjach była mowa o inwazji Marsjan, którzy chcąc zawładnąć Ziemią, rozpoczęli masową eksterminację jej mieszkańców.
Wyemitowana w przeddzień Halloween audycja radiowa z cyklu „Merkury Theatre on the Air” – jak donosiły następnego dnia największe amerykańskie gazety – wywołała prawdziwą panikę wśród Amerykanów. Niektórzy ponoć wydzwaniali na posterunki policji, by się dowiedzieć, jak duże jest zagrożenie w ich regionie. Gdzieniegdzie mieszkańcy porzucali domy, a samochody uciekinierów blokowały ulice.
Audycja, która wywołała taką reakcję, była adaptacją powieści H.G. Wellsa pod tytułem „Wojna Światów”, a autorem słuchowiska był Orson Welles, podówczas broadwayowski aktor i reżyser teatralny.
Trudno się dziwić przeciętnym Amerykanom, którzy włączywszy radio w trakcie trwania audycji (nie słysząc zapowiedzi, że słuchowisko powstało na podstawie powieści science fiction), potraktowali usłyszane informacje śmiertelnie poważnie. Bo to, co zrobił w radiu Orson Welles – późniejszy autor klasycznego filmu „Obywatel Kane” – to prawdziwy majstersztyk. Informacja o lądowaniu Marsjan na Ziemi została wtrącona jako news dnia w trakcie relacji z koncertu (co spowodowało, że po całej aferze stacja CBS dostała zakaz używania formuły „Szanowni państwo, przerywamy program, aby…”).
Reporter, który relacjonuje badanie dziwnego obiektu, co rusz wtrąca niby przypadkiem: „Czy już mam mówić? Czy jestem już na antenie?”. Dodajmy do tego świetne efekty dźwiękowe. Rezultat zaskoczył nawet reżysera, który później gęsto się tłumaczył ze zbytnio sugestywnego realizmu swojej audycji.