Jeśli społeczność światowa nie zacznie działać zdecydowanie i szybko, jest bardzo prawdopodobne, że do 2013 r. terroryści użyją gdzieś na świecie broni masowego rażenia” – stwierdza pierwsze zdanie raportu, który ma być opublikowany w najbliższych dniach.
Fragmenty opracowania przygotowanego przez niezależną komisję na zlecenie Kongresu ujawniła prasa. Po pół roku wnikliwej analizy komisja doszła do alarmujących wniosków: bezpieczeństwo Ameryki i innych krajów znajdujących się na celowniku terrorystów maleje z dnia na dzień.
Jak stwierdzają autorzy opracowania, kontynuacja programów nuklearnych przez takie kraje jak Iran czy Korea Północna znacznie zwiększa groźbę, że broń atomowa trafi w końcu w ręce ugrupowań terrorystycznych. Jeszcze poważniej wygląda zagrożenie atakiem biologicznym, środki biologiczne są bowiem łatwiej dostępne i prostsze w użyciu.
– Następstwa ataku biologicznego są trudne do wyobrażenia. Pod względem liczby zabitych to byłby 11 września razy dziesięć albo i sto – stwierdził przewodniczący komisji, były senator Bob Graham. Przypomniał też, że wiele niebezpiecznych patogenów, jak bakterie wąglika używane w pamiętnych atakach pocztowych w USA w 2001 roku, występuje powszechnie w przyrodzie. – Jest wielu naukowców gotowych w warunkach laboratoryjnych przekształcić je w groźną broń – dodaje Graham.
Komisja podkreśla, że „gdyby nakreślić światową mapę terroryzmu i broni masowego rażenia, wszystkie drogi prowadziłyby dziś do Pakistanu”. Autorzy stwierdzają, że choć rząd w Islamabadzie jest sojusznikiem USA, to może nie być w stanie zapobiec wyciekowi niebezpiecznych technologii. Komisja ostrzega, że zapobieżenie katastrofie, jaką byłoby zastosowanie broni masowego rażenia w którymś z wielkich miast USA, wymagać będzie od Białego Domu wiele pracy i dużych pieniędzy. Jej zdaniem konieczne będzie podjęcie wspólnych działań z innymi krajami w celu zlokalizowania i zabezpieczenia substancji radioaktywnych i patogenów oraz ograniczenia handlu tego rodzaju materiałami.