„Löcknitz musi pozostać niemieckie” – to hasło wyborcze neonazistowskiej NPD, która przygotowuje się do obsadzenia kilku miejsc w radzie miasta i gminy Uecker-Randow. Niemieckości tego rejonu zagraża zdaniem NPD fala polskiego osadnictwa. W okolicy mieszka już prawie tysiąc Polaków, z czego jedna trzecia w trzytysięcznym Löcknitz. Szczecin oddalony jest od tego miasta zaledwie o pół godziny jazdy samochodem, mieszkania są tu tańsze, szkoły niezłe, spokój, cisza. Doceniają to nasi rodacy.
– Nikt nam nie zagwarantuje, że jeśli pójdzie tak dalej, to w przyszłości cały powiat nie zostanie przyłączony do Polski – udowadnia Tino Müller, powiatowy szef NPD. Zapewnia, że jego partia nigdy do tego nie dopuści. Pierwszym krokiem ma być przejęcie kontroli nad radą miasta i powiatu. NPD wystawiła w wyborach, które odbędą się 7 czerwca, siedmiu kandydatów. Liczy, że wszyscy odniosą sukces. Zapewnia, że Niemcy mają już dość panoszenia się Polaków, pomni tego, co stało się kiedyś ze Szczecinem.
– To niemieckie miasto zostało odebrane Niemcom. Kiedyś powróci do macierzy – mówi „Rz” Michael Andrejewski, jeden z sześciu deputowanych NPD w parlamencie Meklemburgii – Pomorza Przedniego. Neonaziści zdobyli trzy lata temu 7,3 proc. głosów w lokalnych wyborach, dzięki czemu wkroczyli do polityki landu sąsiadującego z Polską. Od tego czasu próbują zwiększyć swe wpływy.
– Nie można powiedzieć, by byli całkiem bez szans w Löcknitz, ale o zdobyciu kontroli nad miastem nie mogą marzyć – twierdzi Horst Heiser, zastępca burmistrza z Partii Lewicy. Powiatem rządzą od lat postkomuniści, są pewni kolejnego zwycięstwa.
– Osadnictwo Polaków to szansa dla naszego regionu i mieszkańcy to rozumieją. NPD nie pomogą demagogiczne stwierdzenia, jakoby Polacy zabierali Niemcom miejsca pracy, bo nie ma ani jednego takiego przypadku – mówi Heiser. Jest wręcz przeciwnie. Przykładem może być „polska” firma Rago, zatrudniająca w nieodległym Pasewalku ośmiu Niemców i trzech Polaków. Jej właściciel Jarosław Wieczorek jest kandydatem na radnego do władz miejskich i rady powiatu. – Ciekaw jestem, jak na moją kandydaturę zareaguje NPD. Na razie jest spokój – zapewnia.