Dzieci na celowniku policji

Francuska policja zatrzymała chłopca, bo wdał się w bójkę z kolegą na przerwie. Politycy lewicy są oburzeni

Publikacja: 02.06.2009 20:43

Do incydentu doszło w sobotę w Courdimanche na przedmieściach Paryża. Policja zabrała ośmiolatka z domu rodziców i poddała go półgodzinnemu przesłuchaniu. Chłopiec miał pobić inne dziecko na przerwie podczas kłótni o drugie śniadanie. Matka ofiary złożyła na niego skargę. Ośmiolatek przyznał się do winy i wrócił do domu. Na tym sprawa się jednak nie skończyła.

Francuska lewica jest oburzona. Jej zdaniem za incydent odpowiada prezydent Francji Nicolas Sarkozy. – Prezydent cierpi na manię bezpieczeństwa. Zapo- wiedzi zaostrzenia środków bezpieczeństwa w środowisku szkolnym stworzyły niebezpieczny klimat. W efekcie policja prześladuje nawet kilkuletnie dzieci – stwierdził poseł Partii Socjalistycznej Harlem Desir.

Dwa dni przed zatrzymaniem chłopca Nicolas Sarkozy obiecał podczas konferencji prasowej w Pałacu Elizejskim, że położy kres handlowi narkotykami, brutalnym atakom na nauczycieli i krwawym porachunkom młodzieżowych band w imigranckich gettach. Od września nauczyciele z „trudnych szkół” będą mieli prawo m.in. rewidować uczniów oraz przeszukiwać ich tornistry i torby. W budynkach szkolnych zostanie zainstalowanych ponad 10 tysięcy kamer, a okoliczne ulice będą patrolowały ekipy agentów bezpieczeństwa złożone m.in. z policjantów na emeryturze. Ataki na nauczycieli i uczniów będą surowo karane. – Trzeba skończyć z przemocą w szkołach, zanim dojdzie do katastrofy – argumentował Sarkozy. Zdaniem polityków lewicy taka polityka prowadzi do nadużyć.

– Policja, jak widać, bardzo poważnie podchodzi do swego zadania. Każdy uczeń jest dla niej potencjalnym przestępcą – podkreśla szef centrystów Francois Bayrou.

To już trzecie dziecko, które padło ofiarą policyjnej nadgorliwości. Dwa tygodnie temu funkcjonariusze zatrzymali w Bordeaux dwóch uczniów pochodzenia marokańskiego w wieku sześciu i dziesięciu lat za kradzież roweru, który – jak się później okazało – należał do nich. Aż sześciu policjantów obezwładniło przerażonych chłopców przed szkołą. Dzieci wstydzą się teraz do niej wrócić.

Rząd odpiera zarzuty. – To wina rodziców. Takie rzeczy załatwia się prywatnie – podkreśla sekretarz stanu w Ministerstwie Rodziny Nadine Morano. Według niej wzmocnione środki bezpieczeństwa w szkołach są uzasadnione. Liczba brutalnych ataków na uczniów i nauczycieli w imigranckich gettach stale rośnie. Między wrześniem 2008 a marcem tego roku zarejestrowano 251 przypadków agresji, podczas których użyto noży i kijów baseballowych.

Do incydentu doszło w sobotę w Courdimanche na przedmieściach Paryża. Policja zabrała ośmiolatka z domu rodziców i poddała go półgodzinnemu przesłuchaniu. Chłopiec miał pobić inne dziecko na przerwie podczas kłótni o drugie śniadanie. Matka ofiary złożyła na niego skargę. Ośmiolatek przyznał się do winy i wrócił do domu. Na tym sprawa się jednak nie skończyła.

Francuska lewica jest oburzona. Jej zdaniem za incydent odpowiada prezydent Francji Nicolas Sarkozy. – Prezydent cierpi na manię bezpieczeństwa. Zapo- wiedzi zaostrzenia środków bezpieczeństwa w środowisku szkolnym stworzyły niebezpieczny klimat. W efekcie policja prześladuje nawet kilkuletnie dzieci – stwierdził poseł Partii Socjalistycznej Harlem Desir.

Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1023
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1022
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1021
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1020
Materiał Promocyjny
Do 300 zł na święta dla rodziców i dzieci od Banku Pekao
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1019