Ahmadineżad świętuje, telefony nie działają

Prezydent Mahmud Ahmadineżad zostanie na kolejną kadencję - ogłosiła komisja wyborcza. Opozycja wyszła na ulice. Doszło do zamieszek.

Aktualizacja: 14.06.2009 10:24 Publikacja: 13.06.2009 09:05

Ranny zwolennik Mousawiego

Ranny zwolennik Mousawiego

Foto: AFP

Według oficjalnych danych populistyczny prezydent, uznawany przez zachód za zagrożenie pokoju na świecie, zdobył we wczorajszych wyborach 62 procent głosów. Jego najpoważniejszy rywal Mir Husejn Mousawi uzyskał 33 procent.

Kilka tysięcy zwolenników byłego premiera, zgromadziło się w centrum stolicy, zarzucając"nieprawidłowości" w głosowaniu. Część protestujących niosła zielone symbole opozycji.

Wznosili okrzyki: "Dyktatura, dyktatura!". Niesiono zdjęcia Musawiego, który zaraz po ogłoszeniu wczoraj wyników zarzucił nieprawidłowości w liczeniu głosów i sam ogłosił się zwycięzcą wyborów. Kilkuset protestujących zablokowało jedną z głównych arterii miasta. Po kilku godzinach protestu zamilkły telefony komórkowe w Teheranie. Iran już przedtem zablokował korzystanie z wiadomości tekstowych i większości stron internetowychzwiązanych z głównym oponentem Ahmadineżada, Mir Hosejnem Musawim.

[srodtytul]Policja uspokaja pałkami, Ajatollah w telewizji[/srodtytul]

Wczesnym popołudniem doszło w różnych punktach miasta do starć z policją uzbrojoną w pałki, która rozproszyła brutalnie kilkuset manifestantów m.in. w pobliżu siedziby MSW.

Duchowy przywódca Iranu Ajatollah Ali Chamenei zaapelował o uszanowanie wyników. Nazwał "wielkim świętem" wybór Ahmadineżada. W oświadczeniu przeczytanym na antenie państwowej telewizji zaapelował, by unikać prowokacji i poprzeć zwycięzcę.

[srodtytul]Prezydent zwołuje zwolenników [/srodtytul]

Ahmadineżad oskarżył zagraniczne mediao to, że w swych komentarzach do wyborów prezydenckich, w których został ponownie wybrany, obrażająnaród Iranu.

Wezwał on swych zwolenników do udziału w wielkiej manifestacji zwołanej na jutro w centrumT eheranu, na placu Vali-Asr. Oskarżył jednocześnie o korupcję eksprezydenta Akbara Haszemiego Rafsandżaniego, który popierał jego kontrkandydata w wyborach, Mira Hosejna Musawiego.

[srodtytul]USA przyglądają się sytuacji[/srodtytul]

Kampania wyborcza ujawniła w społeczeństwie głębokie podziały po czterech latach prezydentury Ahmadineżada. Przeciwnicy krytykowali go m.in. za używanie ostrej retoryki w sporze o irański program nuklearny i przeciwko Izraelowi, co doprowadziło do izolacji Iranu na scenie międzynarodowej. Ich wystąpienia na ulicach Teheranu stały się coraz bardziej widoczne. Jednak wynik pokazuje, że Ahmadineżad ma wciąż ogromne poparcie konserwatywnej części Iranu, która nie wyobraża sobie zniesienia szariatu.

Przedstawiciele administracji prezydenta USA, Baracka Obamy zapowiadają, że będą monitorować sytuację. - Podobnie jak reszta świata, jesteśmy pod wrażeniem entuzjazmu, jaki wzbudziły wybory,zwłaszcza wśrod irańskiej młodzieży - oświadczył rzecznik prezydenta, Robert Gibbs.

Według oficjalnych danych populistyczny prezydent, uznawany przez zachód za zagrożenie pokoju na świecie, zdobył we wczorajszych wyborach 62 procent głosów. Jego najpoważniejszy rywal Mir Husejn Mousawi uzyskał 33 procent.

Kilka tysięcy zwolenników byłego premiera, zgromadziło się w centrum stolicy, zarzucając"nieprawidłowości" w głosowaniu. Część protestujących niosła zielone symbole opozycji.

Pozostało 85% artykułu
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1023
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1022
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1021
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1020
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1019