– Okres ten obfitował w Polsce w wydarzenia głęboko dzielące politycznie, skutkujące postępującą polaryzacją, brutalizacją walki politycznej i zawężaniem się zakresu niekwestionowanych wartości pozostających ponad podziałami politycznymi. Zmiany polityczne, kryzysy gospodarcze, pandemia, inwazja Rosji na Ukrainę, a nawet brak finansowania inwestycji w latach 2011–2015 nie wpłynęły na determinację, cierpliwość i umiar, z jakimi Robert Kostro realizował ten tak potrzebny Polsce projekt. Zakorzenieniu Roberta Kostry w tradycji ruchu patriotycznego, społecznego katolicyzmu i propaństwowego konserwatyzmu towarzyszy jego otwartość na dialog o Polsce, wspólnej pamięci i wartościach. Muzeum Historii Polski pozostawało niezmiennie – pomimo rosnących napięć politycznych – miejscem otwartym dla różnych wrażliwości i światopoglądów – dodał Tomasz Kaźmierowski.
Robert Kostro
realizował etos państwowca
Stwierdził, że Robert Kostro w swojej pracy realizował etos państwowego urzędnika, był w tym spójny i wiarygodny. – Przede wszystkim, jednak Robert Kostro jest państwowcem. Termin ten, nieznajdujący odpowiednika w językach wielkich demokracji – Ameryki, Wielkiej Brytanii czy Francji (bo przecież nie jest to Statesman czy homme d’État) – jest specyficznie polski. Jak dobrze w Polsce rozumiemy, chodzi o tego, kto uznaje nadrzędność państwa i związanego z nim społeczeństwa (narodu) w stosunku do wszelkich innych form organizacji życia społecznego. I zupełnie nie o tego, który skupiony jest na realizacji interesów swojego środowiska, swojej partii, choćby była – zawsze przecież chwilowo! – największą siłą polityczną. Państwowiec przedkłada też dobro swojego kraju w kontekście innych form organizacji życia społecznego i politycznego nad interes innych, choć doskonale wie, że państwo musi mieć zewnętrznych sojuszników. Przede wszystkim jednak uważa, że samo winno funkcjonować w oparciu o szeroki wachlarz niezależnych (od podmiotów wewnętrznych i zewnętrznych), zróżnicowanych środowisk i organizacji społecznych – opisywał prezes Fundacji Identitas.
Robert
Kostro: muzea to katedry naszych czasów
Robert Kostro, dziękując za wyróżnienie, stwierdził, że muzeum to dzieło zbiorowe, zatem przyjął ją w imieniu zespołu. Pytany przez nas o to, jak definiuje określenie państwowca, powiedział, że problemem naszego życia publicznego jest to, że jesteśmy podzieleni na partie polityczne, środowiska, koterie.
– Dlatego zaszczytem dla mnie jest nazwanie mnie państwowcem. To osoby, które starają się prowadzić działalność niezależnie od ram politycznych, wyników wyborów, starają się również współpracować z różnymi ludźmi o różnych poglądach, mając w pamięci to, że niezależnie od różnic, co jest naturalne w demokracji, są miejsca wspólne i wartości, których ktoś musi strzec – powiedział w rozmowie z „Rzeczpospolitą”.