[b]*[link=http://www.rp.pl/galeria/2,3,319762.html]Zobacz zdjęcia z zamieszek w Teheranie[/link][/b]
[b]*[link=http://blog.rp.pl/haszczynski/2009/06/14/rozgoryczenie-w-teheranie/]Przeczytaj komentarz Jerzego Haszczyńskiego i podyskutuj z autorem na jego blogu[/link][/b]
Do największych zamieszek doszło w sobotę. Na ulice Teheranu i innych większych miast wyszły tłumy rozwścieczonych zwolenników umiarkowanego kandydata Mira Hosejna Musawiego. Doszło do gwałtownych starć z policją. W ruch poszły kamienie, kawałki cegieł, kije i pręty. Demonstranci stawiali barykady z płonących śmietników, samochodów, a nawet przegubowych autobusów.
Na zdjęciach filmowych, jakie udało się zrobić zagranicznym dziennikarzom, można było zobaczyć drastyczne sceny. Na przykład grupę policjantów w hełmach, którzy drewnianymi pałkami katowali kilku opozycjonistów. Po chwili jednak role się odwróciły i funkcjonariusze musieli się salwować ucieczką przed tłumem, który przybiegł z odsieczą napadniętym. Według trudnych do zweryfikowania doniesień przed Ministerstwem Spraw Wewnętrznych na placu Fatim miały paść strzały. Podobno byli zabici.
Musawi i jego zwolennicy nie mają wątpliwości: wybory zostały sfałszowane. – To ja jestem prawdziwym zwycięzcą – ogłosił kandydat. Zgłosił oficjalną skargę na orzeczenie Komisji Wyborczej. Według oficjalnych wyników uzyskał on zaledwie 33 procent głosów, podczas gdy dotychczasowego prezydenta Mahmuda Ahmadineżada miało poprzeć 63 proc. obywateli.