Z powodu sprzeciwu opozycyjnej Partii Ludowej (PP) na forum Kongresu Deputowanych nie została odczytana (ani przyjęta) deklaracja stwierdzająca, że homofobia i transfobia są „najbardziej rozpowszechnionymi formami nienawiści, znajdującymi odzwierciedlenie w prawie licznych krajów”, i że jest to „efekt braku zrozumienia, strachu i odrzucenia nieznanego”.
Deklaracja miała potwierdzać zobowiązanie Kongresu Deputowanych do walki o to, by „wszyscy w Hiszpanii, ale i w innych krajach świata mogli przeżywać swobodnie i bezpiecznie swą orientację seksualną lub tożsamość płciową”. Dzień Dumy Gejowskiej jest świętowany w Hiszpanii w ten weekend (z wyjątkiem Madrytu, gdzie obchody zaplanowano na 4 lipca).
Rządzący socjaliści, dzięki którym homoseksualiści mogą od 2005 r. zawierać w Hiszpanii małżeństwa i adoptować dzieci, są oburzeni. Według Carmen Monton, rzeczniczki klubu parlamentarnego socjalistów ds. równouprawnienia, PP obnażyła swą „hipokryzję”. „Nie byli w stanie uwolnić się od przesądów i – zgodnie z ich strategią, że to, o czym się nie mówi, nie istnieje – woleli zanegować to, co oczywiste, odwracając się plecami do praw człowieka” – oświadczyła Monton cytowana przez gazetę „El Publico”. W „El Pais” deputowany PP José Luis Ayllon podkreślał, że jego partia zawsze podchodziła ostrożnie do takich deklaracji, więc jej postawa nie może nikogo dziwić.
PP jest często krytykowana za bezsilność wobec rewolucji obyczajowej premiera José Zapatero. Nie obiecuje, że zakaże małżeństw gejów, jeśli odzyska władzę. – Zastąpimy „małżeństwo” słowem „związek”. Nie chcemy też, by pary homoseksualne adoptowały dzieci – zapewniał „Rz” polityk tej partii Rafael Rodriguez-Ponga.