O wspólne dzielenie się ciężarem związanym z nielegalną imigracją zaapelował kilka dni temu szef włoskiego MSZ Franco Frattini. Włochy, do których co roku łodziami próbuje przedostać się z Afryki kilkadziesiąt tysięcy nielegalnych imigrantów, zabiegają, aby inne kraje miały obowiązek przyjęcia części uchodźców lub dzielenia kosztów związanych z ich utrzymaniem. Takie gwarancje chcieliby umieścić w nowych zasadach polityki imigracyjnej, które mają być przyjęte na październikowym szczycie UE w formie tzw. programu sztokholmskiego. Włosi mogą liczyć na poparcie innych krajów basenu Morza Śródziemnego, które nie radzą sobie z masowym napływem imigrantów, m.in. z Hiszpanii, Malty i Grecji. Z nieoficjalnych informacji wynika, że Polska nie zgodzi się na takie rozwiązanie. – Nie byłoby to w naszym interesie – usłyszeliśmy w MSZ.
– Polska należy do grona państw, które uważają, że mechanizmy dotyczące imigracji powinny być dobrowolne. Panuje u nas przekonanie, że jeśli zechcemy, to możemy przyjąć np. kilkuset uchodźców z Iraku, ale jako kraj na dorobku nie możemy sobie pozwolić na narzucenie jakiejś określonej liczby uchodźców – komentuje w rozmowie z „Rz” Jakub Wiśniewski z Urzędu Komitetu Integracji Europejskiej.
Z naszych ustaleń wynika, że Polska nie zgodzi się także na ostatni pomysł Komisji Europejskiej, która chce, aby państwa członkowskie otworzyły się na uchodźców z krajów ogarniętych wojnami i sprawiedliwie się nimi podzieliły. Według wysokiego komisarza ds. uchodźców w zeszłym roku do Unii próbowało się drogą morską dostać nielegalnie 67 tys. osób. Wiele z nich utonęło. Bruksela ma nadzieję, że stwarzając uchodźcom szansę legalnego dotarcia do UE, zmniejszy liczbę desperatów próbujących wedrzeć się na jej terytorium.
Ale skoordynowanie polityki w tej sprawie napotyka opór w krajach, które nie są bezpośrednio zagrożone tym zjawiskiem. Niektóre argumentują, że może dojść do odebrania państwom członkowskim niezależności w sprawach imigracyjnych. – Potrzebujemy twardych gwarancji, że nie będzie to pierwszy krok w stronę dyktowania polityki imigracyjnej przez Brukselę – mówił kilka dni temu cytowany przez BBC Timothy Kirkhope z brytyjskiej Partii Konserwatywnej.
Jak informuje Urząd ds. Uchodźców, Polska w 2008 roku przyznała azyl 186 osobom. Prawie 2 tysiącom pozwolono pozostać dzięki przepisom o tzw. ochronie uzupełniającej. W większości byli to przybysze ze Wschodu.