Wrocław, popierany podobno nieoficjalnie przez Jerzego Buzka, przewodniczącego Parlamentu Europejskiego, ma duże szanse, bo to prezydium PE decyduje o wyborze siedziby biura. Liczy się też opinia polskich eurodeputowanych. Tu o jednomyślności nie ma mowy. Rozważano nawet losowanie. Ostatecznie parlamentarzyści będą głosować.
- W każdym kraju, gdzie taka siedziba poza stolicą jest otwierana, wybór pada na drugie co do wielkości miasto. Zatem to powinien być Kraków - twierdzi Bogusław Sonik, małopolski eurodeputowany.
Wybór zaplanowano najwcześniej na 10 listopada. Kraków już kusi zapowiedzią, że siedziba biura mieściłaby się w sercu miasta, przy Rynku Głównym. I Gdańsk jednak proponuje ponad 100 m kw. tuż obok Zielonej Bramy, blisko biura Lecha Wałęsy. Prezydent Paweł Adamowicz zapewnił, że miasto jest gotowe "zastosować bardziej niż preferencyjne stawki za wynajem".
- Gdańsk ma już Europejskie Centrum Solidarności, na które idzie sporo funduszy z Brukseli - mówi jednak poseł Sonik. - A Kraków jest lepiej położony niż Wrocław, jeśli weźmiemy pod uwagę niemal taką samą odległość od granicy wschodniej i zachodniej.
Poznań też nie składa broni. Jak zapewnia, uzyskał poparcie marszałków woj. dolnośląskiego, zachodniopomorskiego i lubuskiego. - Kiedy szefem Parlamentu został Jerzy Buzek, ponowiliśmy propozycję. Pismo wysłaliśmy 16 października 2009. Była w nim wzmianka o poparciu marszałków - informuje Rafał Łopka z biura prasowego poznańskiego magistratu.