Torysi liczą na liberałów

Przywódcy brytyjskich partii próbują zapobiec panice, jaką może wywołać brak silnego rządu

Aktualizacja: 08.05.2010 03:10 Publikacja: 07.05.2010 21:15

Torysi liczą na liberałów

Foto: AFP

– Znaleźliśmy się w sytuacji nieznanej naszemu pokoleniu polityków. Teraz wyzwaniem dla głównych partii jest stworzenie większości, która będzie odzwierciedlała wolę brytyjskiego społeczeństwa – mówił premier Gordon Brown, gdy stało się jasne, że czwartkowe wybory do Izby Gmin nie wyłoniły zdecydowanego zwycięzcy.

Pierwszy raz od 36 lat w Wielkiej Brytanii powstał tzw. zawieszony parlament. Chociaż torysi zdobyli najwięcej mandatów, nie uzyskali bezwzględnej większości. Tymczasem eksperci ostrzegają, że jak najszybsze powołanie silnego rządu jest konieczne, by skutecznie walczyć z recesją i gigantycznym długiem publicznym, równym zadłużeniu Grecji.

– Rynek powinien być przygotowany na taki wynik, ale już w piątek zareagował nerwowo, bo funt się osłabił – mówi Tim Knox z Centre for Policy Studies w Londynie.

Jeszcze zanim napłynęły wyniki z wszystkich okręgów, przywódca konserwatystów David Cameron zaproponował Liberalnym Demokratom negocjacje w sprawie utworzenia koalicji.

– Moglibyśmy dać gwarancje różnym partiom w ważnych dla nich sprawach i utworzyć rząd mniejszościowy. Ale uważam, że jest szansa stworzenia bardziej stabilnego rządu. Dlatego mam szeroką ofertę dla Liberalnych Demokratów – mówił. Nie wykluczył nawet kompromisu w sprawie zmiany systemu wyborczego, co było podstawowym warunkiem liberałów.

Mimo nieprzespanej nocy David Cameron i Nick Clegg niezwłocznie przystąpili w piątek do rozmów o koalicji. Formalnie politycy mają po wyborach dwa tygodnie na sformowanie rządu. 25 maja królowa Elżbieta II ma wygłosić przemówienie otwierające sesję nowego parlamentu, w którym przedstawi plan rządu na najbliższy rok. Jednak zdaniem ekspertów torysi i liberałowie spróbują osiągnąć porozumienie jeszcze przed poniedziałkowym otwarciem giełdy. Przedłużający się polityczny chaos na Wyspach mógłby bowiem pogłębić kryzys na rynkach finansowych już i tak wyraźnie zaniepokojonych sytuacją w Grecji.

Negocjacje między przywódcą konserwatystów i Liberalnych Demokratów będą niezwykle trudne. Oba ugrupowania diametralnie różnią się w wielu sprawach, m.in. obronności i miejsca Wielkiej Brytanii w Europie. Zdaniem Davida Camerona obie partie mogą jednak się porozumieć w sprawie reformy finansów, edukacji, a nawet zmiany systemu wyborczego. Do tej pory konserwatyści wykluczali jakiekolwiek zmiany w ordynacji wyborczej, która daje uprzywilejowaną pozycję największym partiom.

– Konserwatyści nie zdobyli większości i po prostu muszą się pogodzić z tym, że nie będą realizować jedynie swojego programu – powiedział były premier John Major.

Jego zdaniem liberałowie mogą dostać nawet dwa stanowiska w rządzie. Lider Partii Pracy premier Brown dał rywalom „tyle czasu, ile im trzeba” na wynegocjowanie porozumienia. Nie ukrywał jednak, że w przypadku fiaska negocjacji jego partia też jest otwarta na sojusz z liberałami.

– Liberalni Demokraci, mimo że zdobyli tylko 57 miejsc, czyli mniej niż poprzednio, znaleźli się w bardzo dogodnej sytuacji – mówi „Rz” Stephen Fisher, politolog z uniwersytetu w Oksfordzie.

Jego zdaniem choć wyborcy liberałów są raczej lewicowi, to Nick Clegg i inni prominentni członkowie partii mają poglądy zbliżone do konserwatystów. I mimo różnic programowych bardziej na rękę będzie im koalicja z torysami niż z Partią Pracy, którą Brytyjczycy chcieli odsunąć od władzy.

– Znaleźliśmy się w sytuacji nieznanej naszemu pokoleniu polityków. Teraz wyzwaniem dla głównych partii jest stworzenie większości, która będzie odzwierciedlała wolę brytyjskiego społeczeństwa – mówił premier Gordon Brown, gdy stało się jasne, że czwartkowe wybory do Izby Gmin nie wyłoniły zdecydowanego zwycięzcy.

Pierwszy raz od 36 lat w Wielkiej Brytanii powstał tzw. zawieszony parlament. Chociaż torysi zdobyli najwięcej mandatów, nie uzyskali bezwzględnej większości. Tymczasem eksperci ostrzegają, że jak najszybsze powołanie silnego rządu jest konieczne, by skutecznie walczyć z recesją i gigantycznym długiem publicznym, równym zadłużeniu Grecji.

Pozostało 80% artykułu
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1024
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Świat
Szwajcaria odnowi schrony nuklearne. Już teraz kraj jest wzorem dla innych
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1023
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1022
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1021