Reklama

Spór o ślub księżniczki

Mimo protestów Kościoła to król Karol Gustaw poprowadzi córkę do ołtarza

Aktualizacja: 25.05.2010 12:00 Publikacja: 25.05.2010 03:06

Spór o ślub księżniczki

Foto: ROL

19 czerwca następczyni szwedzkiego tronu księżniczka Wiktoria ma poślubić Daniela Westlinga, właściciela sieci ekskluzywnych klubów fitness. Ceremonia odbędzie się w katedrze na Starym Mieście w Sztokholmie i z tej okazji 25-osobowa ekipa wypucowała już całą świątynię. Za 14 milionów koron przeprowadzono nawet renowację katedry.

Kościół ewangelicko-luterański żyje jednak tym, że księżniczkę Wiktorię do ołtarza zamierza poprowadzić ojciec, król Karol XVI Gustaw. Wczoraj dwór królewski ogłosił swoją decyzję. I zrobił to wbrew stanowisku Kościoła, który twierdzi, że takie posunięcie kolidowałoby z kilkusetletnią tradycją równouprawnienia i wolności kobiety. Zdaniem duchownych chodzi o to, by kobiety nie były traktowane jako własność mężczyzn. A tak można postrzegać oddawanie panny młodej przez ojca w ręce innego mężczyzny.

Głowa Kościoła ewangelicko-luterańskiego arcybiskup Szwecji Anders Wejryd wysłał w tej sprawie komentarz do dziennika „Aftonbladet”, w którym przyznał, że próbował wpłynąć na decyzję następczyni tronu. Przyznał też, że wprawdzie poradnik kościelny nie zawiera instrukcji, w jaki sposób pary wchodzą do kościoła na uroczystość ślubną, ale ważne jest, jakie w tym momencie wysyła się sygnały.

„Oddanie panny młodej w ręce wybranka to nowe zjawisko, które czasami kultywuje się w szwedzkim Kościele. Zazwyczaj odradzam tak czynić, ponieważ nasza ceremonia ślubna wyraźnie świadczy o równouprawnieniu małżonków” – napisał arcybiskup.

Biskup Visby Lennart Koskinen, choć krytykował pomysł królewskiego dworu, opowiedział się za uszanowaniem życzenia rodziny. – Za tym obrzędem stoi symbolika i pogląd na kobiety, z którymi nie zgadza się Kościół, wizja, iż ojciec sprzedaje swoją ubezwłasnowolnioną córkę mężowi – powiedział. – Ale zarazem według rządowej ustawy następczyni tronu musi przecież zapytać ojca, za kogo może wyjść za mąż. Nic dziwnego, że to tata oddaje ją Danielowi.

Reklama
Reklama

Inni duchowni byli bardziej radykalni: do Wiktorii zaapelowali m.in. pastorzy z diecezji w Lund, którzy w liście poprosili ją, by odstąpiła od trzymania króla-taty pod rękę. – Wiktoria to kobieta, która może iść do ołtarza samodzielnie – mówi Maria Isberg z diecezji w Lund. Według niej ceremonia, podczas której ojciec oddaje pannę młodą panu młodemu, koliduje z tradycją ustawy o małżeństwie, która podkreśla wolną wolę. – To nie rodzice decydują, kogo się poślubia. Ślub nie oznacza, że swoją córkę oddaje się pod opiekę innemu mężczyźnie – przekonywała.

Krytyczna była również Antje Jackelén, biskup Lund, która będzie udzielać ślubu księżniczce Wiktorii i Danielowi. „Wierzę, że para młoda zgodnie ze szwedzkim zwyczajem i za przykładem króla i królowej wejdzie do kościoła razem jako para” – zadeklarowała w komunikacie. Inny wariant uważa za niefortunny. Z kolei publicystka „Aftonbladet” i przyszła pastor Helle Klein sądzi, że życzenie Wiktorii grozi amerykanizacją szwedzkiej tradycji. –Jeżeli arcybiskup się na to zgodzi, od tej pory żaden pastor nie będzie już mógł jej powiedzieć „nie” – przekonuje.

Dwór królewski od początku podkreślał, że odprowadzenie córki do ołtarza ma zupełnie inny wymiar. – Nie chodzi o to, że ojciec pozostawia córkę w rękach innego mężczyzny, lecz o to, że król prowadzi następczynię tronu przed ołtarz. I do mężczyzny, który został zaakceptowany – tłumaczyła szefowa informacji dworu Nina Eldh. Wczoraj postanowiono: Wiktoria zbliży się do ołtarza, idąc pod rękę z ojcem.

[i]-Anna Nowacka-Isaksson ze Sztokholmu[/i]

19 czerwca następczyni szwedzkiego tronu księżniczka Wiktoria ma poślubić Daniela Westlinga, właściciela sieci ekskluzywnych klubów fitness. Ceremonia odbędzie się w katedrze na Starym Mieście w Sztokholmie i z tej okazji 25-osobowa ekipa wypucowała już całą świątynię. Za 14 milionów koron przeprowadzono nawet renowację katedry.

Kościół ewangelicko-luterański żyje jednak tym, że księżniczkę Wiktorię do ołtarza zamierza poprowadzić ojciec, król Karol XVI Gustaw. Wczoraj dwór królewski ogłosił swoją decyzję. I zrobił to wbrew stanowisku Kościoła, który twierdzi, że takie posunięcie kolidowałoby z kilkusetletnią tradycją równouprawnienia i wolności kobiety. Zdaniem duchownych chodzi o to, by kobiety nie były traktowane jako własność mężczyzn. A tak można postrzegać oddawanie panny młodej przez ojca w ręce innego mężczyzny.

Reklama
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1268
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1267
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1266
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1265
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1263
Reklama
Reklama