Francuscy deputowani rozpoczęli debatę nad ustawą zakazującą „zasłaniania twarzy w przestrzeni publicznej”. Rządząca Unia na rzecz Ruchu Ludowego (UMP) chce zakazu islamskich zasłon we wszystkich miejscach publicznych. Partia Socjalistyczna (PS) proponowała, by ograniczyć go do publicznych budynków i punktów handlowych, ale zezwolić na nikaby i burki na ulicach. Wczoraj socjaliści ogłosili jednak, że wstrzymają się od głosu, gdy parlament będzie podejmował decyzję w sprawie projektu centroprawicy. Do głosowania ma dojść 13 lipca.
W maju UMP i PS wspólnie głosowały za rezolucją uznającą burki i nikaby za „sprzeczne z wartościami Republiki”. Przedstawiciele obu partii krytykowali te nakrycia głowy dla kobiet jako przejaw „seksualnego apartheidu”. W głosowaniu nie wzięli natomiast udziału komuniści i zieloni, zarzucając dwóm dominującym partiom „stygmatyzowanie muzułmanów”.
Jeżeli projekt ustawy w wersji UMP zostanie przyjęty, co jest prawie pewne, założenie nikabu lub burki w miejscu publicznym będzie zagrożone mandatem 150 euro lub przymusowym „stażem obywatelskim”. Te sankcje mają wejść w życie wiosną 2011 r. Do tego czasu władze będą prowadziły stosowną kampanię uświadamiającą. Mężowi lub jakiejkolwiek innej osobie zmuszającej kobietę do zakładania takich nakryć głowy będzie groziła kara do roku więzienia i grzywna wysokości 30 tys. euro. Za przymuszanie do tego osoby nieletniej kary będą dwa razy wyższe: dwa lata więzienia i 60 tys. euro.
Wszystkie sondaże pokazują, że wprowadzenie całkowitego zakazu cieszy się poparciem zdecydowanej większości Francuzów. W badaniu ośrodka LH2 za projektem UMP opowiedziało się 70 proc. ankietowanych, w tym 84 proc. wyborców prawicy i 63 proc. głosujących na lewicę.
Według rządowych szacunków burki nosi obecnie we Francji około 2 tysięcy kobiet. Burka to nakrycie całkowicie zasłaniające głowę i twarz noszącej je kobiety, która patrzy na świat przez zakratkowany otwór na wysokości oczu. Nikab również zakrywa całą głowę, pozostawiając jednak odsłonięte oczy. Wymyślone w Azji, oba nakrycia są szczególnie popularne w takich krajach, jak Afganistan i Pakistan, a na Bliskim Wschodzie zaczęły się upowszechniać dopiero niedawno – są zalecane przez islamistów. W świecie islamu nie ma zgody co do tego, jakie nakrycie jest w pełni zgodne z wymogami tej religii. Większość religijnych autorytetów opowiada się za hidżabem, czyli nakryciem zasłaniającym tylko włosy i pozostawiającym odkrytą twarz.