Para lesbijek, Francuzka i Amerykanka, mieszkały do 2006 r. w USA, w stanie Atlanta. Tam Amerykanka urodziła w 1999 r. dziecko, a jej partnerka legalnie je adoptowała. Gdy sprowadziły się do Francji, wystąpiły o przyznanie im wspólnych praw rodzicielskich. W 2007 r. sąd rejonowy odrzucił ich wniosek, a rok później podobną decyzję podjął sąd apelacyjny. Kobiety złożyły skargę do Naczelnego Sądu Kasacyjnego, który teraz przyznał im rację.
Sędziowie orzekli, że nie widzą przeszkód, aby uznać decyzję amerykańskiego sądu. „Nie narusza to obowiązującego we Francji prawa” – napisali w uzasadnieniu wyroku. Oznacza to, że wszystkie pary złożone z osób tej samej płci, które dokonały prawnej adopcji za granicą, będą mogły uzyskać statut rodziców również we Francji.
Francuskie prawo nie zezwala jednak na adopcję dzieci przez pary homoseksualne. Dopuszcza jedynie, podobnie jak Polska, adopcje przez osoby samotne nie wnikając w ich orientację seksualną. W takiej sytuacji legalnym opiekunem dziecka jest tylko partner, który uzyskał prawo do opieki nad dzieckiem. Jest ono jednak de facto wychowywane przez parę gejów czy lesbijek.
Organizacje broniące praw homoseksualistów domagają się od lat zmiany tej – ich zdaniem – „zakłamanej i niejasnej sytuacji prawnej”. Wyrok sądu kasacyjnego uważają za „pierwszy krok w dobrym kierunku”. – Po raz pierwszy doszło do bezpośredniego uznania rodziny homoseksualnej – cieszy się rzecznik stowarzyszenia Inter LGBT (lesbijek, gejów, biseksualistów i transseksualistów) Vincent Loiseau.
Według niego do uznania we Francji prawa gejów i lesbijek do bycia rodzicami jest jednak jeszcze daleko. Także adwokat pary lesbijek uważa, że decyzja sądu kasacyjnego to dopiero początek. – Trzeba się zastanowić poważnie nad tym, czy obowiązujące prawo ma w obliczu tej decyzji jeszcze jakiś sens – uważa Caroline Mercary, adwokat pary lesbijek.