Tak źle nie było w amerykańskiej armii od stycznia 2009 roku – informuje „Washington Post”. Pułkownik Chris Philbrick, szef ośrodka zajmującego się zapobieganiem samobójstwom w armii, poinformował waszyngtoński dziennik, że nagły skok liczby samobójstw w czerwcu był związany ciągłym stresem wywołanym przez wojny w Iraku i Afganistanie.
Dowódcy już wcześniej przeznaczyli dodatkowe środki, by zapobiegać dramatycznym decyzjom o targnięciu się na własne życie. Rozpowszechnili też nagrania wideo, gdzie o swoim psychicznym problemach opowiadają prawdziwi żołnierze. Szeregowy Joseph Saunders opowiada na jednym z nich, jak zrozpaczony rozpadem swojego małżeństwa próbował się zabić. – Przyłożyłem sobie karabin do podbródka. Przełączyłem go na opcję półautomatyczną i nacisnąłem spust – opowiada na filmie Saunders. Broń jednak nie wystrzeliła, ponieważ jeden z kolegów szeregowca zauważył, że coś jest nie tak, i w porę rozbroił karabin. – Leżałem na podłodze w sypialni, podczas gdy moja żona błagała, bym nie odbierał sobie życia – opowiada inny żołnierz. – Jeśli to zrobisz, kto na tym zyska? – pyta kobieta występująca w nagraniu.
Według telewizji CBS News nowe filmy zastąpiły wcześniejsze nagrania, na których występowali aktorzy i z których żołnierze stroili sobie żarty. Teraz dowódcy mają nadzieję, że gdy wojskowi usłyszą prawdziwych kolegów, którzy opowiadają, jak otarli się o samobójstwo, to potraktują ich przekaz poważniej i nie będą bali się stygmatyzacji związanej z przyznaniem do psychicznych problemów. Tego typu działania zaczęły nawet przynosić rezultaty i przez ostatnie miesiące widać było zmniejszającą się liczbę samobójstw wśród żołnierzy w służbie czynnej.
Czarna czerwcowa statystyka pokazała jednak, że po dziewięciu latach ciągłej walki członkowie armii USA są już poważnie wyczerpani. Pierwszy raz od wielu dekad wskaźnik samobójstw w wojsku jest wyższy niż wśród cywilów. Przez pierwszych sześć miesięcy 2010 roku na życie targnęło się w sumie 80 wojskowych, o ośmiu mniej niż w tym samym okresie rok wcześniej. W Gwardii Narodowej trend był odwrotny. W pierwszym półroczu życie odebrało sobie 65 gwardzistów, o 23 więcej niż przed rokiem. W tym przypadku poza stresem związanym z walką jedną z przyczyn, które mogą stać za dramatyczną decyzją, są obawy związane z pogarszającym się stanem gospodarki.