Dla wenezuelskiej opozycji 49-letni Franklin Brito, ojciec czworga dzieci, stał się symbolem walki z reżimem Hugo Chaveza. Porównywany jest do kubańskiego opozycjonisty Orlanda Zapaty, który zmarł w lutym na wyspie po 83 dniach głodówki.

Lekarze poinformowali żonę farmera, że przyczyną zgonu było zatrzymanie akcji serca. Przy 190 cm wzrostu Brito ważył w chwili śmierci 35 kg. Ostatnio nie był już w stanie się poruszać ani mówić. Zmarł we wtorek nad ranem naszego czasu.

W roku 2005 liczącą 290 ha posiadłość Franklina Brito w Iguaraya (stan Bolivar na południu kraju) przejęło państwo. Od tego czasu rolnik przeprowadził pięć głodówek. By zwrócić uwagę mediów na sytuację swojej rodziny, obciął sobie mały palec lewej ręki i zaszył usta. W połowie 2009 roku rozpoczął strajk głodowy. Przerwał go, gdy władze odwołały decyzję o wywłaszczeniu. Jednak kilka tygodni później wznowił protest, bo nie potwierdzono mu tego na piśmie i nie otrzymał odszkodowania. W grudniu 2009 roku został zabrany siłą do szpitala wojskowego.

Opozycja zorganizowała kilka manifestacji na znak solidarności z głodującym rolnikiem. Nie on jeden znalazł się w takiej sytuacji. W ostatnich latach rząd odebrał ziemię wielu osobom, które jego zdaniem nie były w stanie zagwarantować odpowiedniej wydajności lub nielegalnie weszły w posiadanie gruntów. Tylko w zeszłym roku państwo odzyskało 500 tys. ha ziemi w ramach reformy rolnej, której celem jest zagospodarowanie nieużytków i ograniczenie importu artykułów rolno-spożywczych.